Wydaje mi się, że Laboga podszedł do tego
superprofesjonalnie: założył, że nikt normalnie mylšcy (własnych serwisantów nie wyłšczajšc - w końcu czas to pienišdz
) nie będzie babrał się w kilkakrotne rozlutowywanie i wlutowywanie tak skonstruowanego (najwyraniej z pełnš premedytacjš
) wzmacniacza. Do tego bez schematu!
Po wyjęciu chassis z komba płytka drukowana widoczna jest ze strony połšczeń. Po częciowym jej
wyluzowaniu i podglšdnięciu od strony elementów (lusterkiem...) okazało się także, że wszystkie scalaki i tranzystory majš zatarte oznaczenia...
Ratunek
Ad service
Producenckiego - rzecz jasna
Ta pozornie korzystna dla użytkownika "naprawo-modernizacja" jest stricto wymuszona i narzucona:
chcesz mieć sprawny wzmacniacz to musisz zgodzić się na nasze warunki (za pewnš dopłatš) albo paszoł won z gruchotem
No, cóż - peerelowskie hasło
nasz klient nasz pan całkiem jak tow. Lenin: wiecznie żywe ...