Witam. Chcę kupić jakiś w miarę porządny piec do harmonijki (mikrofon mam Shure green bullet). Wiem, że na ten temat napisano już wiele, ale wciąż nie znalazłem satysfakcjonującej mnie odpowiedzi. Myślę oczywiście o Fender Blues Junior, bo wiem, że ładnie gada, ale przy umiarkowanej kapeli. Nie jestem pewien, czy zawsze przebije się przez pełnych fantazji gitarzystów i bębniarzy, z którymi grywam. Więc zastanawiam się, czy nie kupić czegoś o większej mocy. I tak wpadłem na Randalla 50W. Jak na pełną lampę o tej mocy cena dość atrakcyjna (2100 PLN za nówkę). Oczywiście przetestuję go w sklepie, ale brak mi skali porównawczej. Stąd pytanie: czy warto? Prosiłbym o opinie zarówno harmonijkarzy - czy 50W to nie za dużo (czy przypadkiem nie zacznie sprzęgać zanim się odpowiednio przesteruje), jak i każdego innego, kto miał do czynienia z tym wzmacniaczem i z tą firmą - jak z jakością? A jeśli nie ten - to co jeszcze mogłoby być w tym przedziale cenowym, co da radę nawet głośnej kapeli i będzie w miarę sensownie brzmiało?
Pozdrawiam wszystkich
Wojtek