rocken pisze:Myślę że zawodowych muzyków nie interesują tego typu replici, gdyż woli kupić jak już wersję własną custem shopową (napewno będzie dużo tańsza) aby grając na nim próbować tworzyć swoją legendę i znak rozpoznawalny swojej muzy, natomiast kupując taki instrument byłby zawsze postrzegany trochę dziwnie jako naśladowca bo mało kto może zbliżyć się do takiej legendy jak SRV.
No jasne, ze wiekszosc zawodowcow, ktorzy wiedza czego chca od brzmienia i instrumentu raczej sama robi wioslo w CS pod siebie niz kupi wierna replike "czyjegos" instrumentu i zaryzykuje postrzeganie samego siebie przez pryzmat innego artysty. Moze nieco przerysowywujac sytuacje ale jednak trafnie Bonamassa kiedys powiedzial, ze obojetnie czego nie gral na stracie - od cytatow z muzyki klasycznej do rock'a'billy itd. zawsze znalazl sie ktos, kto widzac go ze Stratem mowil: "o, kolejny SRV"
Sila legendy, hehe
Natomiast piszac o instrumentach na kolkach u "inwestorow" mialem raczej na mysli, ze "pospolitego" muzyka, nawet z jakims tam dorobkiem artystycznym zazwyczaj nie stac na wioslo, ktorego wartosc jest generowana przez ludzi, ktorzy nawet na nich A-moll nie zagraja, "bo przeciez nie wyjmuje sie z gablotki!!"
I to nad tym ubolewal Leo