Dla mnie był to najbardziej niezwykły koncert charytatywny. Dla chorego zapaśnika Roberta Barana, kadrowicza, reprezentanta Polski w zapasach, na leczenie ubiłem targ w wysokości 150 tys. złotych. Nie nie pomyliłem się 150 000 zł za dres. TO BYŁA LICYTACJA MOJEGO ŻYCIA