Electric Muddy pisze:[...]Mega pozytyw jeśli chodzi o koncerty Birchwooda[...]
Ja liczyłem, że to będzie jeden z lepszych koncertów na tej Rawie, ale jakoś koleżka w tej pstrokatej koszuli mocno mnie nie porwał. Dość mocny rozstrzał stylistyczny choć przeważały blues-rockowe klimaty podszyte funky za którymi średnio przepadam. Selwyn poleciał na początku Hendrixem potem sporo w jego partiach solowych nawiązań do współczesnego rockowego Buddy Guy’a. Natomiast basista mocno przesadzał z efekciarskim klangowaniem. Najbardziej podobało mi się transowe boogie "Don't Call No Ambulance" trochę w takim post R.L. Burnside’owski klimacie. W podobnej stylistyce zagrał jeszcze pod koniec jeden utwór na lap steel. Szkoda, że jego repertuar nie ma więcej takiego grania, bo jego barwa głosu fajnie do tego pasuje.
Dziadek Władek pisze:Organizator RBF pisze:[...]Przyszłość bluesa nazywa się Jarekus Singleton.[...]
Oby nie i mam nadzieje, że jeszcze długo, długo nie!
______________
Wes Gałczyński&PT „Stack O’Lee”+zapowiedź Jana Chojnackiego
Blues Junkers „I'd Rather Go Blind”