Jarku - taka impreza była do 4:00, że ja mimo, że jestem na miejscu - to cały czas wracam (ale do pełni sił).
Szybko chwalcie się, kto ma zdjęcia - bo mój aparat umarł w najmniej oczekiwanym momencie
Jak dojdę do siebie , to postaram się wrzucić wideo "TEN RUPEES" z festiwalu