MACEO PARKER - "School's In"
: lipca 4, 2007, 3:56 pmOsobiście nie mam nic przeciwko temu, co dzieje się za oknem. Zdając sobie jednakże sprawę z faktu, iż aura daleka od tego, z czym powszechnie kojarzone jest lato, destruktywnie wpływa na kondycję psychofizyczną wielu z Was, chciałbym zaproponować kilka pomysłów na wyjście z marazmu dnia codziennego w tych, choć osobliwych, to jednak – będę się upierał – pięknych okolicznościach przyrody.
Pomysł numer jeden: mocna kawa, parzona w indywidualnie ulubiony sposób.
Pomysł numer dwa: takowy drink, spożywany w naczyniu/ilościach nie zagrażających zdrowiu/życiu osoby drinkującej.
Pomysł numer trzy: fototapeta, przenosząca widza w nierealny wydawać by się mogło świat skąpanej w słońcu piaszczystej plaży u brzegu błękitnych wód jednego z ciepłych mórz.
Pomysł numer cztery, nie będę ukrywał, wyczerpujący zasoby mojej kreatywności w gestii rozwiązania powyżej przedstawionego problemu: póki co najnowsza wciąż jeszcze płyta Maceo Parker’a – niekwestionowanego od lat mistrza funkującego saksofonu.
Nie ma na tym krążku nic, czego po Maceo nie można by się nie spodziewać. Nie sposób uczynić jednak z tego zarzut pod adresem mistrza, przez lata akompaniującego przecież ojcowi chrzestnemu soulu. School’s In, zwłaszcza przy odpowiednio odkręconym potencjometrze głośności, serwuje dźwięki z gatunku tych wciskających w fotel. Nie zagrzejemy jednak miejsca w tym fotelu, bo jedyny w swoim rodzaju nauczyciel często wywołuje do tablicy na swojej autorskiej lekcji funky. Gorąco polecam!
Sebastian Górski
P.S. Proponuję naprzemienne zastosowanie się do propozycji opisanych w punktach: 1, 2 i 4!
