Okolice Bluesa

Od razu zaznacz?, ?e wobec poczyna? tej orkiestry jestem w?a?ciwie bezkrytyczny. W?r?d wszystkich – lepszych i gorszych, r?wniejszych i tych mniej r?wnych, studyjnych i koncertowych, to w?a?nie czwarty kr??ek formacji BLUES TRAVELER jest ich moj? ulubiona p?yt?.
Od otwieraj?cego album „Run-around” po wie?cz?cy dzie?o „Brother John” to z ka?dym kolejnym odtworzeniem fascynuj?ca podr?? w g??b muzyki, odkrywaj?ca przed uwa?nym „podr??nikiem” ca?e jej pi?kno. Pi?kno rado?ci i g??bokiego smutku, niekontrolowanych wybuch?w szcz??liwo?ci i najbardziej intymnych uniesie? w samotno?ci, tego wszystkiego, czego nie spos?b do?wiadczy? wybieraj?c jedn? z setek podobnych do siebie komercyjnych stacji radiowych.
Jak?e nie zas?ucha? si? w „Look Around”, w kt?rym na instrumentach klawiszowych przepi?knie gra Chuck Leavell czy w „The Mountains Win Again” z jedyn? tak? sol?wk? Warren’a Haynes’a. Jak nie zapomnie? o wszystkim, co na co dzie? przyt?acza przy wspomnianym ju? „Run-around”, energetycznym „Stand”, czy skrywaj?cym si? pod numerem 9 „Hook” chocia?by.
Je?li jest jeszcze kto?, komu obca jest muzyka tego zespo?u, od „Four” w?a?nie powinien, moim zdaniem, rozpocz?? swoj? podr?? z John’em Popper’em i jego przyjaci??mi.

O tym, ?e los bywa przewrotny, a tragiczne wydarzenia nie omijaj? i najwi?kszych wielokrotnie za?wiadczy?y karty historii muzyki. Osobny, smutny rozdzia? opatrzony tytu?em BLUES TRAVELER zapisany zosta? 20 sierpnia 1999 roku. Wtedy to, rankiem, w swoim domu w Nowym Orleanie martwy znaleziony zosta? Bobby Sheehan, nieod?a?owany basista zespo?u.



Sebastian G?rski

Swoj? przygod? z "Blues Traveler" rozpocz??em od albumu " Travelers & Thieves". Widz?c nazw? zespo?u na ok?adce spodziewa?em si? czystego bluesa a tymczasem akurat takiej muzyki to tam nie ma. S?uchaj?c tej p?yty przez pewien czas by?em nawet zawiedziony ale zanim wybrzmia?y ostatnie d?wi?ki "kupili" mnie sw? muzyka. Przez d?ugi czas by?o to moje ulubione ich wydawnictwo (prawd? m?wi?c innych nie zna?em). Ale do czasu. Rzeczywi?cie i bez dw?ch zda? "Four" to genialna p?yta. Mo?na jej s?ucha? na okr?g?o. Od otwieraj?cego dynamicznego i przebojowego "Run-around" poprzez spokojne "Look around" czy te? "The Mountains win again" , mocne rockowe z du?? partia harmoszki "The good, the bad, and the ugly" a? po zamykaj?cy "Brother John". Kawa? solidnej muzyki. Tym bardziej jest mi mi?o gdy w d?wi?kach zespo?u "The Hardworkers" odnajduj? jakie? odleg?e echo "Blues Traveler" i to nie tylko ze wzgl?du na wykorzystanie nowocze?nie brzmi?cej harmonijki.
Szczerze polecam (i "Blues Traveler" i "The Hardworkers" te?)