Moderator: mods
rocken pisze:Ruszyła sprzedaż biletów na koncert w Łodzi. Lepiej kupować bo najlepsze miejsca znikają w mgnieniu oka
posener pisze:Po pierwsze facet budzi szacunek. Przy jego zdolnościach songwriterskich mógłby robić kolejne płyty pod szyldem Dire Straits i nadal wypełniać stadiony. To rzadki przykład gościa, który olbrzymi komercyjny sukces wykorzystał dla wolności (twórczej). Paradoksalnie pomimo olbrzymich pieniędzy często taki sukces tworzy jego niewolników, ścigających się ze swoimi osiągnięciami, sprytnie podpuszczanych przez macherów od show biznesu.
posener pisze:Aha, bo zapomniałem, a to dla mnie podstawa. Time'wo świetnie. Mimo akustycznego grania, noga sama chodzi, muzyczka świetnie pulsuje. Po raz kolejny się przekonałem, że napięcie rytmiczne można wywołać bez potężnego basu i stopy walącej jak armata.
rocken pisze:Mnie teraz bardzo ciekawi jak Mark rozwiąże koncertowanie z materiałem a dokładniej kto będzie grał podczas trasy na harpie.
Marek-Browarek6 pisze:rocken pisze:Mnie teraz bardzo ciekawi jak Mark rozwiąże koncertowanie z materiałem a dokładniej kto będzie grał podczas trasy na harpie.
Rocken nie daj się prosić....
rocken pisze:Marek-Browarek6 pisze:rocken pisze:Mnie teraz bardzo ciekawi jak Mark rozwiąże koncertowanie z materiałem a dokładniej kto będzie grał podczas trasy na harpie.
Rocken nie daj się prosić....
o co chodzi ???
rocken pisze:ps. Mam nadzieje że na koncercie w Łodzi nikt w moim rzędzie przed i po koncercie a nie daj boże w czasie koncertu nucić pod nosem przebojów innych świetnych gitarzystów nie będzie
ref pisze:Jedzie ktoś do Łodzi?
ref pisze:A jaki masz sektor, gdyż jest jeszcze znikomy wybór w pierwszym. Czy możesz mi na szybko doradzić (patrząc na mapkę na eventimie), które miejsce wybrać (chodzi o pojedyncze).
RafałS pisze:A ja jakoś nie umiem się przekonać do Knopflera solo. Przy okazji tej płyty zrobiłem kolejne podejście: jest już muzycznie trochę bliżej mnie, ale wciąż nie sięgam. Wolałbym albo trochę wiecej energii, albo przynajmniej dłuższe gitarowe sola. W warstwie emocjonalnej odbieram jego muzykę jako takie łagodne pogodzenie się ze smutną rzeczywistością. Nie lubię takich klimatów i nawet perfekcyjna realizacja i natychmiast rozpoznawalna gitara nie są w stanie mnie skusić. A już ta tęsknota w stylu "wiatr nad wrzosowiskami" mnie dobija zupełnie.
Natomiast Knopflera jako człowieka lubię i szanuję na tyle, ile to możliwe po samej lekturze wywiadów z nim. Rozbroiło mnie, jak powiedział, że często wstaje niezadowolony i pełen goryczy z powodu tego co się dzieje dookoła i dopiero poranny spacer z podobnie myślącym kumplem z sąsiedztwa uspokaja go i pozwala normalnie funkcjonować. I jak go nie lubić po czymś takim? Gdyby jeszcze udało mu się trochę tej irytacji przelać na muzykę, być może by mnie podbił.
No właśnie. Nudno. Dla mnie zdecydowanie zbyt spokojnie. Ładnie podane, klimatyczne. Jest dokładnie tak jak powiedział, cyt.: "I pójdę do pubu za rogiem, wypiję z kumplami szklankę wina albo piwa, a potem sobie pogramy…". Tak własnie brzmi ta płyta. Ale koń jaki jest każdy widzi, nie spodziewałem się czegoś mocniejszego, energetycznego, zadziornego... Więc wszystko to nie jest zarzutem, tylko raczej stwierdzeniem faktu. Jedna z płyt, która jest "fajna", ale z rzadka będzie u mnie w odtwarzaczu. Po prostu mnie to nie porywa. Kupując wiedziałem czego się mogę spodziewać. Dla mnie płyta bardziej w tło niż do zasłuchiwania się. Ale takie płyty też są potrzebne, choćby po to by odpocząć od czegoś mocniejszego.RafałS pisze:...Wolałbym albo trochę wiecej energii, albo przynajmniej dłuższe gitarowe sola. W warstwie emocjonalnej odbieram jego muzykę jako takie łagodne pogodzenie się ze smutną rzeczywistością. Nie lubię takich klimatów i nawet perfekcyjna realizacja i natychmiast rozpoznawalna gitara nie są w stanie mnie skusić. A już ta tęsknota w stylu "wiatr nad wrzosowiskami" mnie dobija zupełnie...
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 213 gości