Moderator: mods
bloom pisze:Nie było tu chyba tego tematu jeszcze
kora_ pisze:Pan Cichoński jest świetnym odtwórcą , gdy jednak przychodzi mu tworzyć ...zaczynają się schody ...
kora_ pisze:Miałam możliwość przesłuchania tej płyty .
Pan Cichoński jest świetnym odtwórcą , gdy jednak przychodzi mu tworzyć ...zaczynają się schody ...
bloom pisze:Ja przekonałem się już przy kilkunastu płytach, że pierwsza ocena materiału to wynik konfrontacji nagranej muzyki z tym, czego się po niej spodziewaliśmy. Gdy te dwie płyty (wyobrażona i rzeczywista) są bardzo od siebie różne - wtedy tym gorzej wypada ta rzeczywista w naszych oczach.
Roj pisze:Fajna recenzja. Kobieca bardzo taka
Romka pisze:Słuchałam tej płyty nawet po kilka razy.... [:)] I nadal bede! Zawsze coś sie odkrywa, cos wlatuje w ucho! Bardzo mi sie podoba TWOJ CZAS i te słowa "kiedy szukasz wiatru w polu to na pewno przyjdzie wiatr i poczujesz zamiast bólu głebin woń i szczytów smak!" [:)] MAM JUZ DOSC- świetne -takie przekomarzanie na krawedzi co kreci i nasyca Miłość [;)] WRACAM DO DOMU tez bardzo fajne [:)] Aranzacje bardzo ciekawe! Ale nie ukrywam ze lubie Leszka w takiej bardziej drapieznej senerii, bo w tym swietnie sie sprawdza! Ale tez wiem ze kazdy w zyciu przechodzi rozne okresy doswiadczeń, smaków, poszukiwań i to własnie jest kapitalne, bo prawdziwe. Garnie wlasnie tego to co sie czuje w danym czasie w sercu w duszy. I tego zycze kazdemu artyscie! Bycia soba! i soba grania!
Ale to jest tylko moja opinia zwyklego laika. Pozdrawiam serdecznie [:)]
Idee Fixe pisze:Cześć
NIe umiem delikatnie, więc będzie szorstko
Nie ma się co tutaj wymądrzać i poszukiwać treści ukrytych o wyrażaniu siebie, autoterapiach i takich tam amerykanizmach (żeby nie było... jestem skrajnym amerykanofilem, ale to ich psycho-terapio-kozetkowe podejście zawsze mnie rozbawia).
Pan Leszek nagrał płytę ... i bardzo dobrze, bo to jeden z naszych najlepszych i najciekawszych bluesowych gitarzystów i już był najwyższy czas na tę płytę.
IMO p. Ciechoński łączy w swojej grze perfekcję z dość sporym luzem (czego brakuje wielu naszym perfekcjonistom-napierdzielaczom)
Co do aranżacji i wykonania (grania) - lux i mucha nie siada!
Co do kompozycji - nie zgodzę się z przedmówcami, bo dla mnie, jak na obecny polski rynek muzyczny, są one b. fajne i dojrzałe, a niektóre b. mi się podobają (nie będę pisał które, bo to bardziej kwestia indywido-gustu niż obiektywnej oceny).
Ale ... kuźwa, to polskie śpiewanie !
Tutaj w pełni się zgodzę z przedmówcami.
Pan Leszek śpiewa gitarowo, ładnie frazuje, ale to nie powinno go upoważniać do tak koszmarnego kwiczenia! Co to w ogóle jest i jak można było tak zepsuć fajną płytę!!!
Panie Leszku - siadaj pan, pała! I nie rób Pan tego nigdy więcej!
A te piskliwe pedziowate głosiki innych wykonawców (poza jednym) ...to pytam - po co to?
Dlaczego nie zatrudniono do wszystkich kawałków p. Jargosa Skoliasa? Bo to jedyny głos na tej płycie, który brzmi fachowo i broni się w 100%!
I z tym głosem byłaby to naprawdę świetna płyta!!! Bo jest tam kilka bardzo dobrych numerów!
Hm... może kwestia kasy.. ?
Ale deczko wątpię... wydaje mi się, że p. Leszek miał jakiś cichy ukryty artystyczny zamiar... ale nie jestem w stanie go odgadnąć.
cholera wie..
Konkludując.
Oczekiwałem jakiegoś fajnego bluesowo-gitarowego napitalania. A tu (nie będę oryginalny) dość mocne zaskoczenie. Hm... ale może to i lepiej, bo gitarowa płyta podobała by się wąskiemu gronu gitarmenów... i minęła by bez większego echa.. A tak, to ma szansę jako tako zaistnieć..
I reasumując na zakończenie, to chcę się podzielić pewnym smutkiem. Polski język jest b. trudny do śpiewania bluesów i marne są te nasze rodzime wokalne popisy. Owszem, było kilku fenomenalistów, którzy potrafili robić to b. dobrze lub nieżle - R. Ridel, T. Nalepa, Juzio Skrzek i Jasio Skrzek, śp. A. Zaucha, w/w W. Skowroński, W. Korda, M. Jakubowicz... i może jeszcze kogoś zapomniałem..
Ale cała reszta.. ojojoj... panowie... śpiewajcie po angielsku .. to może będzie się tego dało jeszcze jakoś wysłuchać..
Jestem patriotą pełną gębą, ale po co niweczyć bluesa naszą szeleszczącą mową? To tak jakby piękne dumki ukraińskie lub mantry buddyjskie śpiewać po angielsku lub niemiecku... spróbujcie.. to zobaczycie co z tego wyjdzie .
pzodro
Leszek pisze:...ma dusza sie raduje ...
i wcale im nie przeszkadza moje "kwiczenie" ...
Natomiast trochę się dziwie , ze nie spodobał sie wokal Łukasza...
Z tą płyta trzeba troche 'pobyć' moze, w przyp. Idee Fixe, oswoić sie z wokalami i wtedy mozna sie cieszyć muza bez ograniczeń i uprzedzeń - czego wszystkim serdecznie życzę .
WUJEK pisze:Naprawdę myślicie, że grając Hendrixa, Joplin i Morrisona - zainteresuje to więcej niż kilkunastu widzów w jakimkolwiek miejscu?
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 202 gości