Kochani.
Na październik przewiduję ( i zrobię wszystko aby tak było) premierę wspominkowej płyty Blues Forever.
Wydawnictwo poświęcone jest naszemu przyjacielowi - założycielowi tej wyśmienitej formacji z Ostrowa Wlkp. - Januszowi Szkudlarkowi.
Jeszcze kiedy Janusz był wśród nas rozmawiałem z nim na temat publikacji nagrań tego zespołu. Niestety nie zdążyliśmy sprawy sfinalizować wspólnie. Ale obiecałem mu że zajmę się tą sprawą więc dotrzymuję słowa.
Będzie to wydawnictwo "wypasione", bo aż trzy płytowe.
CD 1 - wszystkie sesje studyjne.
CD 2 - nagrania live
CD 3 - płyta multimedialna ( galeria zdjęć, teledyski, fragmenty koncertów)
+ pełna biografia z wypowiedziami muzyków.
Zapewniam Was, że edytorsko będzie to wydawnictwo szczególne.
W Blues Forever na przestrzeni lat udzielali się znamienici muzycy:
Janusz Szkudlarek, Roman Ziobro, Marek Duczmal, Tomek Olszanowski, Przemo Łukasiewicz, Andrzej Jerzyk, Maciek Balcar, Romuald Boguszewicz, Darek Bezaniuk, Tomasz Rakowski, Piotr Wiśniewski i wielu innych.
Mam nadzieję, że uda się zorganizować premierę w trakcie Jimiway Blues Festiwal 2010. Zobaczymy. Negocjacje trwają.
Jeśli postać Janusza Szkudlarka jest Wam obca. Poniżej zamieszczam artykuł o jego muzycznej drodze, który ukazał się w "Gazecie Ostrowskiej" tuż po jego nie spodziewanym odejściu w czerwcu 2009 roku.
To był wspaniały człowiek, przyjaciel i muzyk. To wydawnictwo jest w pewnym sensie hołdem dla niego.
Ogromna strata dla ostrowskiego środowiska muzycznego
Odszedł Janusz Szkudlarek jeden z najważniejszych gitarzystów w Ostrowie
20 lipca 2009 roku, zmarł Janusz Szkudlarek współzałożyciel i gitarzysta niegdyś znanej i lubianej ostrowskiej formacji "Blues Forever". Jego wkład w propagowanie i tworzenie muzyki blues rockowej w Ostrowie i Kaliszu jest nie do przecenienia. Zanim sformował Blues Forever grał i tworzył w kilku bardzo ciekawych, ale niestety niedocenionych formacjach.
Jego przygoda z muzyką rozpoczęła się ok. 1974 roku. Właśnie w tedy wspólnie z kolegami ze szkoły, do której uczęszczał w Kaliszu, zmontował swój pierwszy zespół. Zespół nazywał się TRAF i okazała się bodaj najważniejszym zespołem przełomu lat 70-tych i 80-tych w tym mieście. Właśnie z niego wyłoniły się najciekawsze formacje działające w Kaliszu w późniejszych latach, czyli 62-800 i TRZECI SKŁAD. Kiedy w TRAF-ie nastąpił rozłam, Janusz wybrał formację która jego zdaniem była ciekawsza pod względem muzycznych poszukiwań. Był to TRZECI SKŁAD.
Rok 1980 przyniósł ze sobą zmianę formuły festiwalu jarocińskiego. Od tego roku począwszy, impreza przybrała nazwę „Festiwalu Muzyków Rockowych” w Jarocinie. W pierwszej edycji tego festiwalu pojawił się zespół zauważony podczas eliminacji w Krotoszynie,
Był to właśnie TRZECI SKŁAD. W tej formacji Janusz starał się realizować swoje wizje muzyczne. Chociaż jak sam wspominał nie było to łatwe.
JS: Nie było łatwo. Na próby musiałem dojeżdżać z Przygodzic do Kalisza. To były zupełnie inne czasy kursowały tylko autobusy PKS, więc aby dojechać do Kalisza na godz.10 musiałem wstawać o 5 rano. Jak graliśmy jakieś koncert to najczęściej nocowałem u kolegów z zespołu, ale człowiek był młody, więc dużo był w stanie wytrzymać. No i bardzo chciałem grać i tworzyć. (z rozmowy z Januszem Szkudlarkiem listopad 2007)
Formacja bardzo przypadła do gustu jarocińskiej publiczności – zespół został laureatem. Zajmując czwarte miejsce. Bez wątpienia ich występ i muzyka spowodowały duże zainteresowanie w śród dziennikarzy muzycznych. Niestety po festiwalu to zainteresowanie zupełnie znikło. Mimo iż styl prezentowany przez grupę mógł się kojarzyć z będącą wtedy u szczytu popularności formacją KRZAK. W składzie znajdował się skrzypek, co wyśmienicie urozmaicało brzmienie. Można nawet stwierdzić, że muzyka tworzona przez Janusza Szkudlarka – gitara, Kostka Plewickiego – instrumenty klawiszowe, Andrzeja Plewickiego – skrzypce, Marka Torzeckiego – perkusja i Romana Ziobro – bas, była o wiele ciekawsza i urozmaicona. Niestety sukces odniesiony w Jarocinie nie przełożył się na sukces ogólnopolski. Tak naprawdę poza kilkoma koncertami na terenie wielkopolski nic się nie wydarzyło. Dlaczego? Tak komentuje tamtą sytuację Janusz Szkudlarek: "Nie mieliśmy „ciśnienia” na sukces, no może poza Kostkiem. Nade mną wisiało wojsko, reszta kolegów chciało studiować. Już wtedy wiedzieliśmy, że z grania nie da się wyżywić rodziny. Tylko Kostek się zaparł. Po wyjeździe z Kalisza do Warszawy grał , o ile dobrze pamiętam, z Kayah i „De Mono”. My też graliśmy, ale wyłącznie dla przyjemności (z rozmowy z Januszem Szkudlarkiem listopad 2007)
W latach 1983 – 1988 Janusz nie grał czynnie. Dopiero w 1988 roku z zupełnie niezobowiązującego wspólnego grania z Romanem Ziobro zrodził się pomysł na założenie zespołu BLUES FOREVER. Nazwa została zapożyczona z tytułu pierwszej solowej płyty Leszka Winder, który wówczas pomieszkiwał w Ostrowie. Działalność zespołu nabrała rozpędu, kiedy do składu dołączył, jako wokalista, Andrzej Jerzyk i zaproszony do współpracy przez Janusza – Tomasz Olszanowski z Kalisza. Blues Forever bardzo dużo koncertowali min. na jednej z edycji „Jimiway Blues Festiwal”. W 1993 roku zespół zarejestrował trzy nagrania w studiu Radia Centrum Kalisz, które ukazały się na wydanej właśnie przez to radio kasecie. Niestety dzisiaj już nie do zdobycia. Już rok później miejsce Andrzeja Jerzyka zajął młody, zdolny, zafascynowany bluesem, wokalista Maciej Balcar ( jak wiadomo dzisiaj frontman Dżemu). Młoda krew w składzie pobudziła do działania resztę muzyków. Co zaowocowało kolejną sesją w kaliskim Radiu Centrum. Już na przełomie maja i czerwca 1995 roku, Blues Forever instaluje się w olsztyńskim studiu Polskiego Radia gdzie nagrywa materiał na swoją pierwszą płytę długogrającą. W sesji uczestniczą zaprzyjaźnieni muzycy zespołu Dżem: Jerzy Styczyński i Adam Otręba oraz Roman Ziobro już w tedy grający w SDM. Mimo deklaracji materiał ten nigdy nie ukazał się oficjalnie. A szkoda, bo tych 5 utworów zrealizowanych podczas tej sesji to jeden z najciekawszych blues rockowych materiałów, to moim zdaniem najciekawsze blues rockowe "numery" jakie powstały w naszym kraju. Zwłaszcza „Modlitwa wędrownego grajka” do tekstu Jana Kasprowicza. To utwór, który absolutnie powinien znaleźć się w kanonie rodzimego bluesa. Niestety niedługo po tej sesji zespół rozpada się. Janusz jeszcze przez krótki okres współpracował z ostrowskim FIRE BAND - Benedykta Kunickiego.
Aż wstyd, że w mieście tak nasiąkniętym muzyką, a zwłaszcza bluesem, tak ciekawemu zespołowi jak Blues Forever, nie udało się wydać płyty. Błąd ten można jeszcze naprawić. Taka płyta była by doskonałym uhonorowaniem tego doskonałego gitarzysty, a przy okazji wyśmienitą wizytówką miasta.
Andrzej Dąbrowski
Po tym artykule Ewa Matecka - szefowa Ostrowskiego Centrum Kultury, wymusiła na mnie podjęcie pracy nad tym wydawnictwem. Zmobilizowała mnie!!!
Za co bardzo jej dziękuję.
Mam nadzieję, że dzięki niemu Blues Forever zagości w Waszych muzycznych sercach na zawsze, bo nagrania są "masakryczne".
Oczy można było się przekonać w audycjach Andrzeja Jerzyka i moich. Przekonacie się o tym niebawem w 100 %, bo nie szystkie znich prezentowaliśmy na antenie.
Po za tym jest szansa na zorganizowanie koncertu Blues Forever z udziałem prawie wszystkich muzyków grających w tym zespole przed laty. Janusza zastąpi jego syn Filip.
Wstępny projekt okładki.