Subiektywnie (kontrowersyjnie?) o: DŻEM - 30-lecie zespołu

Chcecie podzielić się z innymi Waszymi odczuciami co do nowej lub ulubionej przez Was płyty? Oto miejsce dla Was!

Moderator: mods

Subiektywnie (kontrowersyjnie?) o: DŻEM - 30-lecie zespołu

Postautor: Perfect Stranger » lipca 6, 2010, 5:54 pm

Witajcie. Na samym wstępie chciałbym powiedzieć co następuje:

1. Otóż opinia ma jest czysto subiektywna i podyktowana odczuciami jakie nasunęły mi się przy oglądaniu 3 płyt DVD z koncertu urodzinowego.

2. NIE jestem przeciwnikiem zespołów, które reformują się lub grają w zmienionych składach. Ba, powiem więcej - bardzo podobał mi się występ The 21C DOORS.

3. Będzie mi bardzo miło poznać wasze riposty.

4. W pełni rozumiem polemikę jaką wywoła ;)


Postaram ująć się wszystko rzeczowo i z zachowaniem tego co, jak sądzę, jest najważniejsze, czyli emocji towarzyszących odsłuchowi/oglądaniu koncertu.

Zacznę może mą skromną wypowiedź od tego, że jestem pod ogromnym wrażeniem widząc tak pięknie wydany zestaw. Owszem, wytwórnie zdążyły nas już być może przyzwyczaić do wielopłytowych wydawnictw zawierających płyty CD i DVD i to pewnie wielu z Was już nie szokuje. Chciałoby się rzec, że to już żadna ekstrawagancja... ,a jednak - stawiam spory plus. Przejdźmy do technicznego spojrzenia na zawartość. Drodzy forumowicze, Panie i Panowie... TAK fantastycznie zrealizowanej strony wizualnej to ja już DAWNO nie widziałem. Czapki z głów. Na myśl, że to DVD powstało w Polsce napawa mnie duma, bo WIELE, ale to WIELE wydawnictw zagranicznych się KRYJE. Ktoś chce przykłady? Cóż. Chociażby wydanie koncertu The Eagles z Australii w HD DVD. Zaprawdę powiadam Wam... Przepięknie prowadzone kamery, rewelacyjne ujęcia, wspaniała gra pierwszym, drugim i trzecim planem. Żadnego nachalnego uderzania w widza, piękne ujęcia sceny poprzez pryzmat publiki i operowanie głębią ostrości. To wszystko sprawia, że solidna 5+ się należy i przesłanie do wielu ekip realizacyjnych: uczcie się.

Słowo jeszcze o jakości dźwięku. Otóż wszystko odtwarzane było na zestawie składającym się ze wzmacniacza lampowego Amplifon WL30 napędzającego dwa głośniki Monitor Audio. Kable Nordosty i Blue Heaven. Muszę przyznać, że jakość dźwięku była naprawdę dobra. Owszem, brakuje w wielu momentach selektywności przy natłoku instrumentów, ale jeśli chodzi o plastyczność brzmienia i oddanie atmosfery koncertu to jest bardzo ładnie.

Tyle jeśli chodzi o tę kwestę. Teraz... zawartość muzyczna i moja ocena tego co usłyszałem w wykonaniu obecnego składu Dżemu. Zatem... Dobór utworów. Niestety, tu mnie trochę zawiedziono. Nie chodzi o to by grać przeboje, broń boże... Choć i te tu są. Do znudzenia grana Whisky. Więc dlaczego podarowali sobie Cegłę? Ale trudno, ich sprawa. Choć byłby to dużo lepszy utwór jako że reprezentuje tą bluesową stronę Dżemu. Ale pozbyć się tak sugestywnego i ważnego utworu jak Cała w Trawie? Mała Aleja Róż też nie rozbrzmiała. Za to mnóstwo bardzo, ale to bardzo słabych kawałków (np. Słoneczny Dzień W..., Ballada..., Kiepska Gra, Powiedz Czy Słyszysz, Szeryfie..., Ja Wiem - Obojętność, Najemnik I) Żeby nie było, że się czepiam - to ich urodziny, ich wybór - moja ocena, jako słuchacza.

Pójdźmy o krok dalej, czyli do oceny samego wykonania utworów. Nie chcę wchodzić w poszczególne, aczkolwiek nie mogę się powstrzymać przed kilkoma komentarzami. Fatalne wykonanie "Złotego Pawia" Ta aranżacja zniszczyła ten utwór kompletnie. Zero nastroju, zero siły słów piosenki. Ja rozumiem, że teraz w modzie jest grać z orkiestrą, ale czy trzeba pchać ją wszędzie? List do M. z orkiestrą również wypadł blado. O ile w wykonaniu ze Spodka 92 mam ciarki, tu nie było nic.

I teraz coś co oczywiście podniesie teraz mnóstwo głosów sprzeciwu. Wokalista, a raczej wokaliści i sam zespół. Maciek Balcar... Paweł Freebird powiedział gdzieś, że głos Maćka to jeden z najlepszych wokalów w PL. Cóż. W tym repertuarze się nie sprawdza. Za każdym razem mam nadzieję, że wypadnie lepiej, że jakimś cudem poszerzyła mu się skala głosu... Ale nie. Zawsze podobnie. Owszem. ŁADNIE. Ale tylko ŁADNIE I GŁADKO. Nic więcej. Jedyny kawałek który faktycznie zaśpiewał naprawdę znakomicie to Modlitwa III. W większości pozostałych zaśpiewał poprawnie i nic poza tym. Zaraz wyjaśnię co mam na myśli* Dewódzki i Riedel też się nie popisali. Ot, wyszli, zaśpiewali. Bez emocji.

* Niestety, z przykrością stwierdzam, że obecni na tym koncercie wokaliści a Rysiek Riedel to jak stąd do Chin różnica. NIE MA O CZYM MÓWIĆ. Oni po prostu NIE czują tych utworów jak ich główny twórca. Przykro mi, mówcie co chcecie, ale jak Riedel śpiewał to do cholery jasnej cały jego ból był wydarty z serca, cały pieprzony weltschmerz i ból istnienia... TU NIE MA NIC Z TYCH EMOCJI. ZERO. Ładnie odśpiewane pioseneczki do których można poskakać i się pobujać, gdy jest spokojniej.
Nie chcę się rozpisywać, bo nie będzie się chciało Wam czytać, ale niestety... TO JEST PRZEPAŚĆ.

Jeszcze słowo o samej kapeli. Przekonałem się z bólem znów, że to nie jest Dżem. To już jest doskonale zaaranżowana maszyna koncertowa, gdzie każdy dźwięk jest już tylko odegraniem czegoś z przeszłości, ale jakby przez nie te emocje... Przykro mi, ale Styczyński w wielu kawałkach poległ zupełnie na tym koncercie. Słuchając tego miałem wrażenie, że myśli "oho, mam teraz 30 sekund na solo, bo za chwilę zagrają smyczki, więc muszę się zmieścić z paroma dźwiękami, a im więcej tym lepiej" Otręba coś tam jeszcze próbował i nawet mu to szło... Ale gdzie tam im do grania z Listu Do R??? DALEKO.

Więc... Tak. Jest to cudownie wydane i doskonale zrealizowane wydawnictwo (WIELKIE BRAWA I CHYLĘ CZOŁA) ,ale muzycznie jest przeciętnie. Wszystko wydaje się do bólu zaaranżowane, przewidziane i wręcz... komercyjne.

Nie wiem, może zrobiłem się nazbyt krytyczny... Ale, do cholery jasnej, jeśli ktoś mi wmawiać będzie, że ten Dżem też jest wspaniały, że Maciek jest wybitny... NIE. Tak nie jest. Wybitny to był Riedel, gdy śpiewał "samotność to taka straszna trwoga..." i wiele innych słów. MB tego nie potrafi. Ale nie mam mu za złe, bo jak ma potrafić śpiewać o bólu, którego nigdy pewnie nie czuł? Dlatego uważam, że Rysiek by już się nie odnalazł w tych czasach... W swoich pięciu minutach wyśpiewał to co go tak cholernie bolało w istnieniu. Tego już nie ma.

PS. Szczytem wszystkiego były uśmiechy i rozradowana publika przy "Jak Malowany Ptak" Do diabła, Riedel śpiewał o SPRAWACH NAJWAŻNIEJSZYCH, o życiu i śmierci, a młoda publika w ogóle tego nie kumała najwyraźniej... A Maciek w ogóle nie umiał oddać siły emocji tego utworu... (zaznaczam - sam jestem jeszcze młody)
Awatar użytkownika
Perfect Stranger
bluesman
bluesman
 
Posty: 398
Rejestracja: czerwca 14, 2006, 5:14 pm

Postautor: olekblues » lipca 7, 2010, 11:01 am

Nie podoba mi sie to co tam zobaczyłem i usłyszałem, ale po śmierci Ryska przestałem słuchac Dżemu i do tego sie przyznaję, ponadto ten zespół nigdy nie miał zbyt wiele wspólnego z bluesem, i z coraz większą siłą to do mnie dociera wiec ocenianie tego tez ma nieco inny wymiar.
Podsumowując: szata graficzna fajna, zawartość przeciętna.
Obserwując rynek niestety zdarza sie to coraz częściej. Łapiemy sie na fajnych "gadżetach", a to co istotne pozostaje osiagalne jedynie w starych nagraniach i tam gdzie wydawcy tego nie szukają. 8)
Awatar użytkownika
olekblues
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1711
Rejestracja: lutego 6, 2008, 7:45 pm
Lokalizacja: Kalisz

Postautor: Perfect Stranger » lipca 16, 2010, 9:45 pm

cóż... ciekawy jestem jakie zdanie ma pozostała część bluesforum...
Awatar użytkownika
Perfect Stranger
bluesman
bluesman
 
Posty: 398
Rejestracja: czerwca 14, 2006, 5:14 pm

Postautor: gregori » lipca 16, 2010, 9:56 pm

Stary Dzem byl ok, widzialem ich ze 2 razy na zywo. Ale jakos nie podzialalem megazachwytu. Moze dlatego ze w tamtych latach poznalem Free, Led Zeppelin i inne tego typu zespoly, a Dzem to nie ta liga. Ale jak na polski zespol byli bardzo dobrzy.

Po smierci Riedla zespol przestal mnie interesowac, takie tam zycie na wlasnej legendzie.
gregori
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 109
Rejestracja: kwietnia 2, 2010, 8:01 am
Lokalizacja: Sopot

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » lipca 17, 2010, 1:25 am

gregori pisze: takie tam zycie na wlasnej legendzie.

............................

:shock: :shock: :shock: :shock: :shock:

nie ma drugiego takiego zespołu w tym kraju. W tej stylistyce DŻEM to potega. I guzik mnie interesuje że RR to i tamto. Wokalnie Maciek to swiatowy poziom!!W innym repertuarze równiez . Jeden z najbardziej otwartch na MUZYKĘ artystów!!!! Jerzy toż samo.

Dorabiacie jakąś chora ideologie do tej muzyki. Dwa nowe numery ktore slyszalem, mocno was zaskoczą!!!!!!!!!!!!
Zapewniam....

Życie na wlasnej legendzie...idąc na skroty ABB rownież; i The Dead i ..setki innych ..równie wybornych..
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: Roj » lipca 17, 2010, 7:20 am

Dzięki za artykuł Perfect Stranger :) - wygląda na to ,że rzeczywiście pośpieszyłeś się z zakupem tego wydawnictwa , bo zupełnie ci nie leży . Może ktoś z forum zechce odkupić w dobrej cenie .
Ja niestety nie kupię - orkiestry symfoniczne + rock-bandy nie dla mnie , małą rozdzielczość mam i się strasznie męczę jak słucham - wolę proste łojenie
Jedno pytanie :
Skąd założenie ,że Maciej Balcar nigdy nie zaznał bólu ?
Czy tu chodzi o to ,że jesteśmy w unii i że teraz jest wszystkim dobrze ?
Zgadzało by się to z tym rozradowaniem publiki w " Malowanym ptaku "
Awatar użytkownika
Roj
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7325
Rejestracja: sierpnia 8, 2009, 7:16 am
Lokalizacja: Rzeszów

Postautor: gregori » lipca 18, 2010, 7:45 pm

Jasne ze nie ma drugiego takiego zespolu w naszym kraju, ale to taka sobie zasluga. To tak jak w pilce, Lech jest mistrzem, ale nie robi to z niego dobrego zespolu.

Nie raz pisalem ze jestem dosc slabego zdania o polskich zespolach, kiedys nie bylo wyboru, bo dobre zespoly zza granicy przyjezdzaly raz na 20 lat, ale to sie dawno zmienilo.
gregori
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 109
Rejestracja: kwietnia 2, 2010, 8:01 am
Lokalizacja: Sopot

Postautor: Maniol HIGHWAY » lipca 18, 2010, 10:04 pm

Pawe Freebird Michaliszyn pisze:
gregori pisze: takie tam zycie na wlasnej legendzie.

............................

:shock: :shock: :shock: :shock: :shock:

nie ma drugiego takiego zespołu w tym kraju. W tej stylistyce DŻEM to potega. I guzik mnie interesuje że RR to i tamto. Wokalnie Maciek to swiatowy poziom!!W innym repertuarze równiez . Jeden z najbardziej otwartch na MUZYKĘ artystów!!!! Jerzy toż samo.

Dorabiacie jakąś chora ideologie do tej muzyki. Dwa nowe numery ktore slyszalem, mocno was zaskoczą!!!!!!!!!!!!
Zapewniam....

Życie na wlasnej legendzie...idąc na skroty ABB rownież; i The Dead i ..setki innych ..równie wybornych..


no i Pawle nie można się z Tobą nie zgodzić.
Dżem to WIELKI zespół, Całej reszcie blues rockowej maści z tego kraju daleko do nich!!! Przepaść!!! Głównie dlatego, że brak im po prostu "Prawdziwych Piosenek". Dżem nie oszukuje, zawsze grali "Prawdziwe Piosenki"!!!

Czy któryś zespół ma szanse się do nich chociaż zbliżyć???
Czy któryś zespół gra tak prawdziwą, szczerą i poruszającą muzykę???

no cóż, nie sposób łupać kowery i cieszyć się, że klaszczą - sztuka, to napisać taką muzykę i tekst jak np "Do Kołyski"

a nowy numer Dżemu pt. "Strach" po prostu wymiata!!!

co do samego 30lecia. Byłem w Spodku. Piękny koncert, ale wiem, że dla wielu przekombinowany. Mi się podobało. Ale są tacy, dla których było za dużo na raz - elektrycznie, akustycznie, z orkiestrą itd.

ja osobiście ciekawy jestem nowej studyjnej płyty Dżemu, która ma się ukazać już we wrześniu.
JEŚLI CHCESZ DOTRZEĆ DO ŹRÓDŁA, MUSISZ PŁYNĄĆ POD PRĄD

www.highway.art.pl

www.youtube.com/user/maniolhighway
Awatar użytkownika
Maniol HIGHWAY
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2046
Rejestracja: stycznia 27, 2005, 11:45 am
Lokalizacja: ZABRZE

Re: Subiektywnie (kontrowersyjnie?) o: DŻEM - 30-lecie zespo

Postautor: borszysz » lipca 19, 2010, 4:29 pm

Perfect Stranger pisze:
Ale pozbyć się tak sugestywnego i ważnego utworu jak Cała w Trawie? Mała Aleja Róż też nie rozbrzmiała. Za to mnóstwo bardzo, ale to bardzo słabych kawałków (np. Słoneczny Dzień W..., Ballada..., Kiepska Gra, Powiedz Czy Słyszysz, Szeryfie..., Ja Wiem - Obojętność, Najemnik I) Żeby nie było, że się czepiam - to ich urodziny, ich wybór - moja ocena, jako słuchacza.


Pierwotnie set był planowany na w sumie 3h grania, grali grubo ponad 4 godziny, grając więcej niż planowali, a i tak nie zagrali wszystkich numerów które mieli przygotowane na ten wieczór (m.in. Blues Alabama).
I jesteś pierwszą osobą, która wypowiadając się na temat seta na tym koncercie, mówi, że czegoś brakowało. 33 utwory prezentujące całe 30 lat zespołu. Owszem, Dżemy mogliby grać i 12 godzin, ale nie sądzisz, że to już by była przesada? Poza tym odnoszę wrażenie, że chyba w życiu nie słuchałeś i nie czytałeś tekstu Ballady o dziwnym malarzu. W swoim poście piszesz o emocjach zawartych w tekstach, które tylko Rysiek Riedel potrafił przekazać, a tekst opowiadającego w zasadzie o nim i jednego z największych utworów tego zespołu jest dla ciebie "słabym kawałkiem". Dla podkreślenia dodam, że ten utwór zaśpiewał na koncercie Rysiek.

Miałem to szczęście, że od rana byłem tego dnia w Spodku, jako Fan Club pomagaliśmy zespołowi w organizacji tego wydarzenia i byłem na próbie kapeli przed koncertem. I gdy siedząc w 10 osób na trybunach Spodka, z wygaszonymi prawie wszystkimi światłami usłyszałem to wykonanie Ballady o dziwnym malarzu po prostu odpłynąłem. Emocje kipiały ze sceny.


Perfect Stranger pisze:Pójdźmy o krok dalej, czyli do oceny samego wykonania utworów. Nie chcę wchodzić w poszczególne, aczkolwiek nie mogę się powstrzymać przed kilkoma komentarzami. Fatalne wykonanie "Złotego Pawia" Ta aranżacja zniszczyła ten utwór kompletnie. Zero nastroju, zero siły słów piosenki. Ja rozumiem, że teraz w modzie jest grać z orkiestrą, ale czy trzeba pchać ją wszędzie? List do M. z orkiestrą również wypadł blado. O ile w wykonaniu ze Spodka 92 mam ciarki, tu nie było nic.


Po raz kolejny odnoszę wrażenie, że byłeś na innym koncercie innego zespołu...


Perfect Stranger pisze:I teraz coś co oczywiście podniesie teraz mnóstwo głosów sprzeciwu. Wokalista, a raczej wokaliści i sam zespół. Maciek Balcar... Paweł Freebird powiedział gdzieś, że głos Maćka to jeden z najlepszych wokalów w PL. Cóż. W tym repertuarze się nie sprawdza. Za każdym razem mam nadzieję, że wypadnie lepiej, że jakimś cudem poszerzyła mu się skala głosu... Ale nie. Zawsze podobnie. Owszem. ŁADNIE. Ale tylko ŁADNIE I GŁADKO. Nic więcej. Jedyny kawałek który faktycznie zaśpiewał naprawdę znakomicie to Modlitwa III. W większości pozostałych zaśpiewał poprawnie i nic poza tym. Zaraz wyjaśnię co mam na myśli* Dewódzki i Riedel też się nie popisali. Ot, wyszli, zaśpiewali. Bez emocji.

* Niestety, z przykrością stwierdzam, że obecni na tym koncercie wokaliści a Rysiek Riedel to jak stąd do Chin różnica. NIE MA O CZYM MÓWIĆ. Oni po prostu NIE czują tych utworów jak ich główny twórca. Przykro mi, mówcie co chcecie, ale jak Riedel śpiewał to do cholery jasnej cały jego ból był wydarty z serca, cały pieprzony weltschmerz i ból istnienia... TU NIE MA NIC Z TYCH EMOCJI. ZERO. Ładnie odśpiewane pioseneczki do których można poskakać i się pobujać, gdy jest spokojniej.
Nie chcę się rozpisywać, bo nie będzie się chciało Wam czytać, ale niestety... TO JEST PRZEPAŚĆ.


Co do wokalu Maćka, to się mogę zgodzić, dla mnie zawsze był zbyt cukierkowaty, Dżem już z nazwy przypomina bo momentami jest tak słodko, ale akurat w Spodku Maciek dał sobie świetnie radę, pokazał że ma brzydko mówiąc jaja i to wszystko z niego wyszło na koncercie.

Jacek- rzecz, która mnie maksymalnie zdenerwowała w trakcie koncertu, gdy Maciek zaprosił Jacka na scenę, frekwencja na płycie zmalała o połowę, bo tacy "rebelianccy fani", dla których Dżem bez Riedla to coverband i kompletne dno, wyszli, czym pokazali że nie mają ani grama kultury. Było mi po prostu wstyd. Dżemy z Jackiem zagrali pare naprawdę świetnych numerów, mocno rockowych, trącących ZZ Top, współczesnymi Skynyrdami, z powerem, które świetnie pasowały do jego głosu. Nie można przekreślać tych ponad 6 lat działalności zespołu, bo nie śpiewał Rysiek i Maciek który zrobił "Do Kołyski".

Natomiast co do zarzutu, że Bastek ładnie odśpiewał piosenki tatusia i ich nie poczuł, to znowu mam wrażenie, że rozmawiamy o zupełnie innych koncertach.
Na YT kiedyś było wykonanie Listu do M. z tyskiego festiwalu z 2007 roku, właśnie z Bastkiem. 3 miesiące wcześniej zmarła Gola, jego matka. Znalazłem w gorszej jakości niż Armin to kiedyś wrzucał, ale jak mi powiesz, że tutaj nie ma żadnych emocji to mnie po prostu zadziwisz.
Bastek to śpiewał płacząc.
http://www.youtube.com/watch?v=aZ2Iu2HAOmk



Perfect Stranger pisze:PS. Szczytem wszystkiego były uśmiechy i rozradowana publika przy "Jak Malowany Ptak" Do diabła, Riedel śpiewał o SPRAWACH NAJWAŻNIEJSZYCH, o życiu i śmierci, a młoda publika w ogóle tego nie kumała najwyraźniej... A Maciek w ogóle nie umiał oddać siły emocji tego utworu... (zaznaczam - sam jestem jeszcze młody)


Przepraszam, to publiczność w trakcie Malowanego miała położyć się krzyżem na ziemi i płakać?
Pozdrawiam!
Borszysz

M: wojtek@hoodooband.pl

www.HOODOOBAND.pl
Awatar użytkownika
borszysz
blueslover
blueslover
 
Posty: 619
Rejestracja: lipca 15, 2008, 3:40 pm
Lokalizacja: Katowice


nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Wasze recenzje płyt

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 51 gości

cron