SBB - "Memento z banalnym tryptykiem"
: czerwca 6, 2004, 9:29 amOd razu zaznacz?, ?e z SBB zetkn??em si? do?? p??no. Nie jest to, tak jak dla wielu z Was, muzyka, z kt?r? wi??? si? jakie? szczeg?lne wspomnienia (kiedy zesp?? si? rozwi?za? mia?em niewiele ponad roczek!). A jednak jest w niej co? magicznego, co?, co sprawia, ?e za ka?dym razem, kiedy zabrzmi z g?o?nik?w, otwiera si? brama, kt?ra przenosi mnie w bli?ej nieokre?lon? przesz?o??, w inny wymiar tera?niejszo?ci… Mam wra?enie, jakby ta muzyka towarzyszy?a mi od zawsze.
„Memento z banalnym tryptykiem” – ostania, nagrana na pocz?tku 1980 roku studyjna p?yta tamtego zespo?u. Pewnie nie lepsza od poprzednich, ani nie gorsza. Z ca?? pewno?ci? bardziej dojrza?a. P?yta przepi?kna, roztaczaj?ca przed s?uchaczem obrazy malowane d?wi?kiem w pe?nej gamie kolor?w i odcieni. Bo dla mnie SBB to w?a?nie tacy muzyczni malarze. Kiedy zamkniemy oczy mo?emy zobaczy? wszystko, co od czasu do czasu ?ni nam si? jedynie w najpi?kniejszych snach.
Taka jest w?a?nie muzyka spod znaku skorpiona. Muzyka na najwy?szym ?wiatowym poziomie, maj?ca swoje sta?e miejsce w naszych sercach i historii rocka.
Utw?r tytu?owy to kolejny dow?d geniuszu autorskiej sp??ki Skrzek-Matej. Muzyka okraszona takimi s?owami musi wywo?ywa? g?si? sk?rk? u ka?dego wra?liwego na sztuk? muzyczn?. No i ta ostatnia gitarowa sol?wka… Dla mnie solo, kt?re stawiam na r?wni z tym zagranym w „schodach” przez Jimmy Page’a!
„Memento z banalnym tryptykiem” – ostania, nagrana na pocz?tku 1980 roku studyjna p?yta tamtego zespo?u. Pewnie nie lepsza od poprzednich, ani nie gorsza. Z ca?? pewno?ci? bardziej dojrza?a. P?yta przepi?kna, roztaczaj?ca przed s?uchaczem obrazy malowane d?wi?kiem w pe?nej gamie kolor?w i odcieni. Bo dla mnie SBB to w?a?nie tacy muzyczni malarze. Kiedy zamkniemy oczy mo?emy zobaczy? wszystko, co od czasu do czasu ?ni nam si? jedynie w najpi?kniejszych snach.
Taka jest w?a?nie muzyka spod znaku skorpiona. Muzyka na najwy?szym ?wiatowym poziomie, maj?ca swoje sta?e miejsce w naszych sercach i historii rocka.
Utw?r tytu?owy to kolejny dow?d geniuszu autorskiej sp??ki Skrzek-Matej. Muzyka okraszona takimi s?owami musi wywo?ywa? g?si? sk?rk? u ka?dego wra?liwego na sztuk? muzyczn?. No i ta ostatnia gitarowa sol?wka… Dla mnie solo, kt?re stawiam na r?wni z tym zagranym w „schodach” przez Jimmy Page’a!
