Dziś Poczta Polska dostarczyła mi nową płytę BLUES MENU. Od chwili zamówienia do dostarczenia
minęło 3 dni. Rewelacja! Ale to nie jedyna niespodzianka.
To już czwarta płyta w ciągu 15 lat działalności zespołu. Ponieważ mam trzy poprzednie płyty, więc
mam porównanie z poprzednimi dokonaniami zespołu. Każdy zespół twierdzi, że nowa płyta jest tą
najlepszą. I tutaj muszę przyznać, tak jest w tym przypadku! To rzeczywiście jest najlepsza płyta
BLUES MENU. Ponieważ jestem zwolennikiem bluesa, jako formy wokalno - instrumentalnej, może
tekstowo na poprzednich płytach było ciekawiej, bardziej odkrywczo, ale to nie znaczy, że nastąpił
jakiś spadek formy tekstowej Tadeusza Boguckiego. Powiedziałbym, że tekstowo jest znakomicie,
momentami genialnie (np. w " Święta za pasem"- gorzki, ale jakże prawdziwy opis współczesnej
obyczajowości rodaków, rewelacja!). Mnóstwo celnych i prawdziwych spostrzeżeń: "on twierdzi, że
się nigdy nie zmieni, bo trzeba dojeść to co Pan nam dał"(Ten stary Jakub Kukunamuniu), albo:
"bufetowo,ty to umiesz stworzyć raj, tak uroczo, tak niewinnie Ewę grasz"(Ballada dla bufetowej).
Mnóstwo takich smaczków tekstowych. Ale to nic nowego, bo Tadeusz do tego zdążył przyzwyczaić
mnie. Mógłbym tak wymieniać jeszcze wiele. To, co nowe, jest w warstwie muzycznej. To ważne:
realizacja studyjna jest na wysokim poziomie! Każdy utwór inny, fajnie, że zespół odszedł od nieco
zużytego "chicago" i próbuje się realizować twórczo na innych polach szeroko pojętego blues-rocka.
Bardzo stylowa i ciekawa gitara (zmiana gitarzysty to zdecydowany plus!), rewelacyjny klawisz w
kilku nagraniach (wiadomo- Andrzej Nowak), klimatyczny saksofon, harmonijka Jaromiego, która
dodaje dodatkowego smaku (List z Londynu). Osobna sprawa - sekcja rytmiczna- bluesowa... to
tyle i aż tyle (ale jeśli w 90% polskich zespołów w sekcji grają rockmani...).
Wydawnictwo na poziomie: fajna całość i ciekawa okładka.
Blues i okolice to wiele barw i odcieni. Polecam nową płytę BLUES MENU tym wszystkim, którzy są
ciekawi i wrażliwi na dokonania polskich twórców bluesa.
(Ostrzeżenie: nie polecam płyty fanom bluesa w ingliszu i oczywiście fanom bluesa w wersji rock).