Płyta „The Complete Robert Johnson song book” nagrywana była „korespondencyjnie” tzn. Sean swoje partie zarejestrował w Chicago a Tomek w Polsce ale jak głosi napis na okładce wszystko było nagrywane za pierwszym podejściem. Pierwszy raz słuchałem tej płyty w samochodzie i miałem wrażenie, że całe wnętrze wypełnione jest szczelnie muzyką a to przecież tylko gitara, wokal i harmonijka. Duży wpływ na to miał sposób realizacji albumu – wokal jest w jednym kanale, harmonijka w drugim. Sean to duże chłopisko z wielkim „pudłem rezonansowym” i to słychać w jego głosie. Potrafi zaryczeć ale na tej płycie prezentuje się raczej w wersji light zwłaszcza „From Four Until Late” . Czasem nawet śpiewa lekkim falsecikiem („Stones In My Passway”). Najmocniejszy wokal w „If I Had Possesion Over Judgment Day”. Poszczególne kompozycje nie zostały poddane jakimś wielkim i rewolucyjnym zmianom w stosunku do pierwowzoru chociaż wersja „Sweet Home Chicago” jaką usłyszałem na koncercie znacznie odbiega od Johnsonowej interpretacji. Nie wiem w jakiej wersji pojawi się na płycie bo przewidziana jest do publikacji na drugiej części. Bardzo fajnie brzmi „32-20 Blues”, „Come In My Kitchen”, „Dead Shrimp Blues”, „Dust My Broom” i cała reszta bo to przecież znane utwory a Sean i Tomek pięknie je zagrali i zaśpiewali.
Powstało wiele płyt z utworami Roberta Johnsona, najcieplej wspominam to co zrobił Peter Green, wersja Seana i Tomka do rewolucyjnych nie należy ale słucha się tego z naprawdę dużą przyjemnością.
![Obrazek](http://www.bialystokblues.com/images/st_front.jpg)
![Obrazek](http://www.bialystokblues.com/images/st_back.jpg)