Devil Blues "Demo-Cratic Session"

[karambol]

Trafiła w moje ręce debiutancka płyta zespołu Devil Blues pod wieloznacznym tytułem "Demo-Cratic Session". Zespół jest bez wątpienia objawieniem tego roku - wygrywa większość festiwali na jakich się pojawia łącznie z tak prestiżowym jak Festiwal Muzyczny im. R.Riedla, zdobywając uznanie zarówno jurorów jak i publiczności. Ja wiedziałem że tak będzie , tutaj już jakiś czas temu skreśliłem kilka słów o zespole ( http://blues.com.pl/viewtopic.php?t=2484 ) i jak widać miałem rację. Ale do rzeczy. Myślę że każdy kto weźmie do ręki wyżej wymienioną płytę powinien koniecznie przeczytać te kilka zdań jakie zespół zamieścił na okładce. Najważniejsze z tego co jest tam wydrukowane to fakt iż materiał nagrany został ponad rok temu! W przypadku zespołu młodego , na dorobku, rozwijającego się, poszukującego swego brzmienia, miejsca na rynku muzycznym jakim jest Devil Blues rok to wieczność. Mieszkając w Białymstoku mam okazję dość regularnie słyszeć ich na żywo ( ostatnio na Siemiatycze Blues Festiwal) i wierzcie mi zespół ciągle się rozwija i to zdecydowanie w dobrym kierunku. Płyta dokumentuje okres "przeszły" w działalności zespołu. Pomimo powyższych uwag jest to produkcja ze wszech miar godna polecenia.
Na repertuar płyty składają się prawie w równej ilości covery i kompozycje własne zespołu. Co do coverów to ze znanych hiciorów jest tylko "Before you accuse me" reszta to kompozycje wykonawców wcześniej mi słabo znanych, takich jak Tino Gonzales czy Anthony Gomes. Zresztą to dzięki Devil Blues sięgnąłem po płyty ww. wykonawców i jak się okazało - warto było.
Produkcje własne zamieszczone na płycie to wyłącznie kompozycje gitarzysty - Sebastiana Kozłowskiego. Baaaardzo urozmaicone trzeba od razu dodać. Bo jest tam i skoczny, żywy i radosny "Tell me" (takie lubię najbardziej ) , i sympatyczna, mocno uduchowiona impresja gitarowa "Sounds of freedom", i ponad 11 minutowy molowy bluesior "Dream" , i bardzo zgrabny "Come fly with me". Wszystko to w sposób jednoznaczny i zdecydowany świadczy o tym iż Sebastian jest wielce utalentowanym i wrażliwym muzykiem-kompozytorem. Oczywiście Devil Blues to nie tylko Sebatian. Wielce krzywdzące byłoby niedocenienie reszty ekipy. Bo Devil Blues to ZESPÓŁ a nie lider + reszta. Każdy z nich jest jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju.
Moim skromnym zdaniem jest to bardzo udany i obiecujący debiut. Jeżeli zespół utrzyma tendencję wzrostową to już niedługo może sporo zamieszać na naszym rynku muzycznym.
Płyta została wydana i jest dystrybuowana siłami własnym zespołu. Lada dzień będzie ja można kupić , dlatego warto zaglądać na ich stronę www.devilblues.com bo tylko tam można dokonać zakupu.

[StS]

Kontynuacja tematu .