"Jimi Hendrix Sam o sobie"
: października 31, 2014, 1:32 pm
Ta książka to próba stworzenia czegoś na kształt autobiografii Hendrixa. Przy takich przedsięwzięciach mam dość mieszane odczucia. Tym bardziej, że już na wstępie wyraźnie podkreślono autorstwo jakoby całej książki przez Hendrixa. Narracja prowadzona w stylu autobiograficznym wzbogacona jest listami, wywiadami i tekstami utworów Hendrixa, dla potwierdzenia certyfikatu autentyczności prozy. Nie do końca mam pewność na ile można ufać tekstom nieopatrzonym jako cytaty z wywiadów lub zapisków Hendrixa, i czy nie ma w tym zbyt wiele konfabulacji i fabularnej próby kreacji postaci Jimiego.
Książkę czyta się bardzo dobrze, nie jest to typowa biografia muzyczna, traktuję to jako próbę odtworzenia i nakreślenia sytuacji emocjonalnej, rozterek, obaw i środowiska, w jakim Hendrix funkcjonował. Wydaje mi się to dużo bardziej wartościowe niż niejedna próba zebrania chronologicznie wydarzeń z życia Hendrixa i podania w bardzo „suchy” sposób. Jak przystało na książkę o muzyku jest tu dużo o muzyce i jej stronie technicznej powstawania, co wydaje mi się, że zaczyna w dzisiejszych czasach być coraz mniej ważne w wydawnictwach tego typu.
W książkach poświęconym muzyce oczekuję od autorów oprócz analizy środowiska, tego, co kierowało artystami i jakie to mogło mieć przełożenie na muzykę, przede wszystkim nie pominięcia kwestii w zakresie stricte muzycznym, co oczywiście wymaga dużego znawstwa i fachowości. Najczęściej jest to jednak dość powierzchownie traktowane a kwestie formalne w zakresie samej muzyki często u biografów są zwykłym grafomaństwem.
Myślę, że jest to interesująca pozycja dla wszystkich, którym jest bardzo bliska muzyka Hendrixa i zainteresowani są próbą uchwycenia relacji na linii człowiek – muzyka.