Wczoraj byliśmy z żoną na koncercie Slasha.
Wreszcie w Krakowie zaczyna się dziać coś pozytywnego (może dzięki nowej Arenie Kraków).
Jednym słowem - rewelacja!!!
Dawno nie byłem na tak świetnym koncercie rockowym.
Profesjonalizm, luz, skromność, radość grania, świetny kontakt z publicznością, doskonała sceneria, światła, nagłośnienie itp itd. - dosłownie nie ma się do czego przyczepić.
11 minutowe solo Slasha mnie powaliło. Nie chodzi o technikę, czy nowatorskość, ale o przyjemność słuchania, dynamikę, emocje itp.
Nie żałuję ani złotówki wydanej na bilet.
Slash gra również bardzo bluesowo .
pozdrawiam