Jak przystało na Mistrza voodoo, było CZARUJĄCO!
Jak dla mnie czary zaczęły się już przy wejściu muzyków zespołu Dr. Johna, gdy dostrzegłem, że gitarę w kształcie deski do krojenia chleba (Gibson SG) będzie obsługiwał na tym koncercie Dave Yorke (Scrapomatic, Susan Tedeschi). Świetny gitarzysta i fajnie było go usłyszeć w takim towarzystwie.
Materiał przekrojowy, osobiście zabrakło mi tylko "Revolution" z płyty ""Locked Down".
Bisów nie było, jednak podstawowy set to prawie dwugodzinny koncert (ok. 1:50), więc mając na uwadze wiek artysty jest to zupełnie zrozumiałe.