Okolice Bluesa

Uważni czytelnicy forum pewnie już jakiś czas temu wychwycili zapowiedź tego wydarzenia, ale teraz już można oficjalnie.
MIKE ONESKO, JAY JESSE JOHNSON i DUDLEY TAFT na jednej scenie i mam nadzieję, że chociaż w jednym, dwóch kawałkach wspólnie! I to nie w jednym miejscu, ale aż na 4 koncertach!
Wszyscy zawodnicy zaliczają się do gitarowych rewolwerowców hołdując podobnej estetyce ostrego, bluesrockowego grania. Myślę, że to bardzo ciekawa propozycja, bo organizatorzy koncertów wcale nie rozpieszczają nas tego typu muzą. A poza tym chłopaki nieczęsto pojawiają się w Europie.
Mike'a Onesko chyba nie trzeba przedstawiać - Blindside Blues Band i wszystko jasne. Razem z nim zagrają Mark Kingen na basie, Jeff Martin na perkusji i drugi gitarzysta, którym będzie znany wymiatacz Jay Jesse Johnson. Zdarzyło mi się parę razy coś o nim napisać na forum, więc wklejam tylko linka viewtopic.php?t=17039. Przed koncertem BBB wystąpi Dudley Taft ze swoją kapelą. Zainteresowanych odsyłam do takich płyt jak "Deep Deep Blue", "Left For Dead" i najnowszej "Screaming in the Wind".
Pomysłodawcą sprowadzenia BBB są organizatorzy festiwalu Satyrblues w Tarnobrzegu. Na wszystkich koncertach będzie także kramik z płytami BBB, DT i JJJ - cała trójka obiecała przywieżć jak najwięcej tytułów, więc będzie okazja na uzupełnienie własnych zasobów. Mają być także inne gadżety jak koszulki, czapki itd.
Ze swojej strony dodam, że płyty JJJ i DT nie są w naszym kraju zbyt łatwo osiągalne o czym sam się przekonałem kompletując dyskografię JJJ, a więc okazja.
Poniżej informacja o lokalizacji i terminach koncertów.

A na zachętę cały album Jesse Jay Johnsona "Play That Damn Guitar"
https://www.youtube.com/watch?v=RnayQtxTJ1k

no to jest NEWS a nie te suwalskie popierdułki

Zgodnie z wojskową nomenklaturą -  Mike Onesko i jego Blindside Blues Band jeńców nie bierze. Szykuje sie potężna ofensywa o wzmocnionej sile za sprawą Jay Jeese Johnsona, a wszystko poprzedzone silnym uderzeniem uprzedzającym wykonanym przez Dudley Taft Band. Już dziś trzeba się szykować aby przetrwać taką nawałnicę.
A tak poważnie - BĘDZIE MOC.

Dadzą radę.
A tak swoją drogą, jakież by były piękne nagłówki w SE lub FAKcie: ,,Brzmienie gitary Mike'a Onesko zmiotło Halę Targową. Aktu zniszczenia dopełnił Dudley Taft''
No, ale nie ma co straszyć - oprócz oczywistej mocy będzie bardzo dużo świetnej (także melodyjnej) muzyki i to w mistrzowskim wykonaniu.
Warto się wybrać, bo:
- rzadka okazja zobaczyć trzech wyśmienitych przedstawicieli gatunku na jednej scenie (dodatkowo po raz pierwszy w Polsce)
- jest z czego wybierać, w zależności od własnych preferencji odbioru - od koncertu klubowego, sali koncertowej po plener
- okazja dla zainteresowanych na zakupienie trudno dostępnych płyt i jeszcze je zaopatrzyć w dedykacje z podpisem
- i co najważniejsze, zaszczycić swoją osobą koncert, na co bardzo liczy cała grająca ekipa, by móc się przed nami wreszcie zaprezentować i rzecz jasna, spotkać i porozmawiać choćby przez chwilę po koncercie
(Wystarczy wejść na profil FB Mike'a Onesko by przekonać się, jak bardzo cieszy się na ten przyjazd i jest ciekawy naszego kraju )

Panowie, dwa pytania techniczne:
1) Chłop nazywa się Onosko czy Onesko?
2) Otwock to będzie plener?

1) Oczywiście, mowa jest o ,,tym'' MIKE ONESKO a zagra jako Blindside Blues Band z Jay Jesse Johnsonem w składzie (Jay gra z BBB już od kilku lat - jest obecny na 2 ostatnich studyjnych płytach) Za perkusją zasiądzie tym razem Jeff Martin - bardziej był znany jako wokalista RACER X (dawna formacja Paula Gillberta) oraz ze współpracy z M Schenker'em, Judast Priest czy L.West (tu już jako perkusista). Mike ceni go natomiast jako pałkera Na basie Mark Kingen - jak zapewnia Mike - niezwykle utalentowany i wszechstronny, stary przyjaciel Mike jeszcze z czasów kiedy nie miał problemu wypadających włosów
Cala ekipa BBB jest powiązana z Shrapnel Rec (i jej bluesowym odłamem) - znają się, przyjaźnią i razem grają od bardzo wielu lat (niemalże od samego początku istnienia tego wydawnictwa).
Tak więc, skład Blindside Blues Band jest w pełni oryginalny a nie przypadkowa zbieranina, na okazję krótkiej trasy po Polsce. Warto dodać, że to są jedyne koncerty w Europie w tym roku i pierwsze w pełnym składzie od 4 lat.
2) Otwock to plener

Blindside Blues Band Live From Rockpalast
http://www.youtube.com/watch?v=gMSWstdb4DE

Tak szarpie druty Dudley Taft
http://www.youtube.com/watch?v=h6XptSapJrM

To za malo, nie przekonuje mnie to. Teraz trzeba ryzykowac zyciem, zeby "rozwalic bude"
http://www.youtube.com/watch?v=sPuHJPP2AoA

Jako pierwszy w Poznaniu ( ) , kupiłem bilet.

No to w Otwocku będzie się działo. Do zobaczenia

Informacja dla zainteresowanych koncertem Dudley Taft Band. Dudley podał skład, z jakim zagra w Polsce. Będzie to w pełni jego amerykański Band wzbogacony o klawisze. Zagrają: Dudley Taft - voc., g. John Kessler - bass, Eric Robert - key. Carl Martin - dr.
Z obozu Mike'a Onesko natomiast informacja, że dziś zaczyna się w studio sesja nagraniowa materiału na nową płytę dla Grooveyard Records. Może więc usłyszymy coś premierowego na koncertach w Polsce ?
Czekam z niecierpliwością na te koncerty a zostało już tylko 3 tygodnie.

A wie ktoś gdzie można nabyć bilety w Kielcach lub w Tarnobrzegu? Szukałem w necie, ale jakoś mi nie wyszło .. za cienki jestem.

Tak przy okazji, wczoraj odbyła się premiera nowego clipu DUDLEY TAFT BAND.
Do obejrzenia pod linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=juy5F_D ... e=youtu.be

W najnowszym (wrześniowym) wydaniu Magazynu Gitarzysta możemy przeczytać krótki wywiad z Mike Onesko
i bardziej obszerną rozmowę z Dudley Taft'em
A tak zaprasza Mike Onesko na koncerty w Polsce
https://www.youtube.com/watch?v=KBwHjc0eMZ8

Ktoś pisze; "suwalskie popierdułki", a B&B:"...cale szczęście, że tych szarpidrutów do Suwałk
nie ściągają". Myślę, że wystarczy umiar, przesłuchałem na 'tubie'- jest dobrze, ale do Allmanów
i Lynyrd Skynyrd to jeszcze jest daleko (kosmicznie daleko ). A zdaje się, że to podobna
konwencja. Tak, na marginesie: najbardziej zabawne jest to, że niektorzy reklamują koncert jako
POLSKI DZIEŃ BLUESA!?? Nie ma bardziej zabawnego i zarazem smutnego dowodu na polski
kompleks "małego Jasia'". Zamiast polskiego dnia bluesa w dniu urodzin Tadeusza Nalepy mamy
POLSKI dzień bluesa w dniu urodzin B.B.Kinga. Zamiast koncertów polskich wykonawców, mamy
to co widać. Tak jakby całego roku było mało. Polska paranoja. Może warto zmienić na : dzień
bluesa na świecie? I wtedy zgadzałoby się ze stanem faktycznym.

Szanowny WUJEK dał do pieca lub włożył kij w mrowisko ... ale po prostu ma rację!!!!
Zamiast pokazywać i promować polskich artystów TEGO dnia to dość często sprowadza się różnego rodzaju leszczy 3 ligowych tylko dlatego, że są z usa lub uk a to przecież POLSKI DZIEŃ BLUESA.

Jest albo dobry blues, albo kiepski blues.
W tym że Amerykanie produkują więcej dobrego bluesa nie ma chyba nic dziwnego, bo przecie to ich korzenna muzyka.
W konkurencji Disco Polo Amerykanie byliby za nami lata świetlne, więc nie piszcie o kompleksach Jasia i polskiej paranoi.
Mieliśmy kilku fajnych bluesmanów i tyle. Ale nigdy nie udało nam się mieć bluesmanów takiej klasy jak: Niemiec Henrik Freishlader, Włoch Roberto Morbioli, Francuzi Charlie Fabert i Fred Chapellier, Serbka Ana Popovic, lub Finka Erja Lyytinen.
I nie ma to nic wspólnego z kompleksami czy paranoją. Po prostu fajnie jest zaprosić i posłuchać kogoś kto gra Wielkiego Bluesa. Zawsze można się czegoś nauczyć, coś podglądnąć.
Słucham od dawno J.J. Johnsona i uważam, że jest na prawdę świetnym bluesmanem, choć nie jest Allmanem

Dyskusją wyraźnie zbacza w kierunku niezwiązanym z koncertem. Zainteresowanych zapraszam do założenia wątku we właściwym miejscu.

Zgadzam się w całości z opinią Karambola, o wiele lepiej było by rozmawiać o samych nadchodzących koncertach.
Będąc jednak współorganizatorem całego przedsięwzięcia, jest zmuszony do kilku wyjaśnień.
Co do sposobów właściwego obchodzenia Polskiego Dnia Bluesa warto było by się zwrócić do samych inicjatorów i pomysłodawców - czyli PSB - jaka idea im przyświecała. Zainteresowanych odsyłam do lektury na stronie PSB w odpowiedniej zakładce.
Wygląda na to, iż sami organizatorzy koncertów, które mają w nazwie Dzień Bluesa, przezornie nie uźyli w nazwie słowa ,,POLSKI'', aby uniknąć zaczepnych komentarzy. No ale, jak ktoś koniecznie chce komuś coś ……. to i oczami wyobraźni dopatrzy się tego, czego nie ma. Same koncerty jedynie zbiegły się w czasie z naszym świętem i nie były planowane specjalnie pod tę datę. Nie widzę nic złego w tym, że poszczególni organizatorzy (miejsca koncertów) kojarzą ze sobą obie okoliczności.
Nie bardzo rozumiem zaliczenia wykonawców których dotyczy ten wątek do miana ,,leszczy''.
Przedstawię więc o jakich ,,leszczach'' z 3 ligi rozmawiamy.
Mike Onesko - założyciel oraz lider Blindside Blues Band, w ocenie właścicieli wytwórni w osobie Mike Varney'a ze Shrapnel Records i Joe Romagnola z Grooveyeard Records, jest jednym z głównych przedstawicieli gatunku w ofercie tych firm wydawniczych. Dla wielu zainteresowanych, obie nazwy wydawnictw płytowych są wiele znaczące. Warto zapoznać się kto reprezentuje obie wspomniane firmy.
Dla Grooveyeard i Shrapnel nagrywają lub nagrywali, ostatnio oglądani w Polsce: Hundred Seventy Split, Henrik Freischlader, Layla Zoe, Chris Duarte, Eric Gales czy także nie mniej cenieni: Scott Henderson, Michale Landau, Pat Travers, Lance Lopez, Tony Spinner, Vargas Blues Band, Vinnie Moore, Richie Kotzen, Gugun Power Trio, Kamchatka, Wes Jeans i wielu innych. Celowo w tej liście nie wymieniłem Jay Jesse Johnsona, gdyż ten dość mało znany w Europie muzyk będzie towarzyszył Mike Onesko, jako drugi gitarzysta Blindside Blues Band podczas polskich koncertów.
Określenie Mike Onesko 3-ligowym leszczem, szczególnie w tym gronie wykonawców, wydaje się być daleko posuniętym nadużyciem lub przejawem ignorancji.
Z kolei Dudley Taft, to dziś nawrócony na bluesową nutę, gitarzysta z czołówki sceny grunge'owej z Seattle. Przeszło 20 letnia współpraca nie tylko jako support i zarazem przyjaźń z takimi zespołami jak Alice in Chains, Soundgarden czy Pearl Jam, też chyba nie kwalifikuje go do miana leszcza. Tym bardziej, iż dziś przez wielu znawców gitarowego rzemiosła (tych zajmujących się tematem zawodowo a nie hobbistycznie), jest zaliczany do grona najciekawszych gitarzystów obecnej sceny gitarowej. A i naleciałości z lat spędzonych w Seattle w zestawieniu z własną (bardzo współczesną) i nie skażoną trendami wyznaczanymi przez skupione wokół wszelkiej maści stowarzyszeń i środowisk bluesowych, obierając własną drogę kariery muzycznej, interpretacją blues-rocka wydaje się bardzo interesujące.
Może to i dla niektórych przykra wiadomość, ale świat blues-rocka nie ograniczył się jedynie do Claptona, Allmanów i Skynyrdów - i dobrze, bo to bogactwo formy i różnorodność powinniśmy jedynie cenić, gdyż dzięki temu każdy może znaleźć to co mu najbardziej odpowiada. Ceniąc tych, co niezaprzeczalnie odznaczyli się w rozwoju ulubionego przez nas gatunku, nie pomijajmy nowych i młodych, bo to oni są dzisiaj motorem napędowym tego co najchętniej słuchamy.To dzięki m.in ich kreatywności blues-rock czy blues nie zostały jeszcze zamknięte w kulturowym skansenie a są ciągle żywym zjawiskiem muzycznym, nieustająco rozwijającym się, mimo iż już tak wiele zostało zagrane. Zamiast utyskiwać i lekceważyć, ceńmy fakt iż młodym w duszy gra na bluesową nutę, bo przyjdzie nam jedynie słuchać starych płyt i Hip-Hopu
W imieniu Mike Onesko, Jay Jesse Johnsona i Dudley Taft zapraszam gorąco na zbliżające się koncerty.