Manzarek&Rogers Band
: lutego 24, 2012, 12:07 am
MANZAREK – ROGERS BAND
Raya Manzarka przedstawiać nie trzeba. Współzałożyciel legendarnych, nieśmiertelnych The Doors ciągle jest w znakomitej formie. Na moment ze starymi przyjaciółmi z The Doors oraz wokalistą The Cult – Ianem Astberym przywrócili do życia macierzysty zespół Raya. Z Bobbym Kriegerem , z przerwami ale ciągle razem koncertują. Ray Manzarek to z całą pewnością jeden z najbardziej wpływowych klawiszowców w historii muzyki rockowej. Błyskotliwy, twórczy o natychmiast rozpoznawalnym stylu. Ciągle pozostaje wzorcem dla kolejnych pokoleń.
Roy Rogers obecny jest na scenie od ponad trzydziestu lat. Ze swymi The Delta Rhythm Kings z powodzeniem koncertował na całym świecie. Fenomen gitary slide, uważany jest za jednego z prekursorów gry tą techniką. Ośmiokrotnie nominowany do nagrody Grammy jako wykonawca, producent, autor tekstów i kompozytor. Był także producentem dwóch filmów zrealizowanych dla National Medal Of Art. Obydwa obrazy również zostały nominowane do Grammy. Fenomenalny gitarzysta, mocno zorientowany na muzykę bluesową.
I czegóż można było się spodziewać po spotkaniu tych dżentelmenów w studio? Pierwszy , przesiąknięty wpływami psychodelii przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych; drugi to gitarowy spadkobierca Johna Lee Hookera i Duane’a Allmana. Dwa światy, wydaje się , że tak bardzo różne. Nie w muzyce i nie w przypadku, gdy ludzkie geniusze wzajemnie się uzupełniają. Prawdopodobnie nikt nie spodziewał się, że ci dwaj muzycy stworzą tak genialny zespół. Żadne stylistyczne ramy w ich wypadku nie mają znaczenia. Rock, jazz, funky, fusion, blues a nawet elementy New Wave. Nie do pomyślenia ale tak jest faktycznie. Całość brzmi wybornie. Oczywiście nie sposób nie usłyszeć w tej przecudnej muzyce szamańskiego ducha The Doors. Szczególnie wtedy, gdy muzykę prowadzi fortepian lub hammond Manzarka. Jest stylowy jak niewielu innych. Z kolei wirtuozerski slide Rogersa fantastycznie dopełnia całości w blues-rockowej estetyce. Dwa albumy w dorobku to dwa arcydzieła. W najnowszym „Translucent Blues” warstwą tekstową zajęli się poeci Jim Carroll, Michael McClure i legendarny Warren Zevon. Zespół uzupełniono, choć to może niezbyt odpowiednie określenie o najprawdziwszych wirtuozów swego instrumentu. Na gitarze basowej zagrał Steve Evans dawniej podpora grupy Elvina Bishopa; za bębnami zasiadł współpracownik Roberta Craya, Kevin Hayes a na tenorowym saksofonie zagrał fantastyczny George Brooks z zespołu Johna McLaughlina. Trzeba większej rekomendacji? Wydaje się, że nie. To Supergrupa. Manzarek-Rogers Band pojawią się w maju na trzech koncertach w Polsce. Jak się przekonacie to na wskroś nowoczesne i nowatorskie granie, mocno osadzone w różowych latach siedemdziesiątych – złotej epoce rocka.
Korzenie z tamtych szalonych, rockowych lat ciągle obowiązują.
Dla Agencji Koncertowej Tangerine
Paweł Freebird Michaliszyn