PAUL LAMB & THE KING SNAKES - OSTRÓW WIELKOPOLSKI 18.11.
: listopada 10, 2009, 6:33 pm
wystąpi:
[color=darkblue]
http://www.paullamb.com/
http://www.myspace.com/paullambkingsnakes
"Paul Lamb to muzyk, o którym bez przesady można powiedzieć "Pierwsza Harmonijka Wielkiej Brytanii". Wielokrotnie zdobywał pierwsze miejsca w ankietach czytelników wielu pism bluesowych, zarówno w rodzinnej Anglii, jak i za granicą - m.in. w opinii czytelników Twojego Bluesa. Fachu uczył się od swych idoli, z Sonnym Terrym, z którym miał okazję się spotkać osobiście, na czele. Wiedzę zdobywaną latami spędzonymi na scenach sal koncertowych i klubów przekazuje kolejnym pokoleniom za pomocą historii bluesowej harmonijki, połączonej ze szkołą na ten instrument, wydanej w 2007 roku w formie DVD.
Początków zespołu należy się dopatrywać w powstaniu grupy Smokestack Lightning, które miało miejsce w roku 1979. Przez najbliższe lata zespół kilkakrotnie zmieniał nazwy i składy. Do Paula Lamba dość wcześnie dołączył basista Rod Demick, i to właśnie oni przez te wszystkie lata stanowili trzon zespołu. Wokalista i gitarzysta Chad Strentz doszedł do the King Snakes w 1991 roku. Po kilku latach zaangażował się w inne projekty (do dziś gra też z the Big Town Playboys), by teraz, po przerwie, powrócić. Perkusista, Sonny Below, jest częścią the King Snakes od 1998 roku. Najmłodszy muzyk w składzie to świetnie zapowiadający się gitarzysta, Ryan Lamb. Zbierzność nazwisk nie jest przypadkowa - Ryan jest synem lidera, ale pozycję prowadzącego gitarzysty zawdzięcza nie więzom krwi, a wieloletniej praktyce, bo pierwsze kroki stawiał grając z zespołem ojca gościnnie już jako nastolatek
Paul Lamb and the King Snakes to marka świetnie znana słuchaczom w całej Polsce. Ich koncerty zapisują się w pamięci przede wszystkim dzięki muzyce, której ton nadaje osobowość lidera, pozostawiając jednakże pozostałym muzykom okazję do zaprezentowania swoich atutów. Ale muzyka to nie wszystko, co ten zespół ma do zaoferowania - ich koncerty to również szampańska zabawa, napędzana siłą typowo angielskiego poczucia humoru tych pięciu wyspiarzy."