Blues mieszka w polsce
: marca 3, 2009, 2:48 pm
Muzyka jest jedna..., zauważylem, że jednak blues bluesowy w polsce
sie malo komu podoba, jak tak sie zastanowilem czy jest chocby jedna kapela, ktora gra stylowo, dobrze, bluesowo (widzalem Hoodoo z C. Johnsonem i chyba tylko oni byli blisko) ale tak po amerykansku (bo blues nie urodzil sie w Otwocku ..lol).. to niestety nic nie przychodzi mi do glowy, w polsce lubimy nute rockowa i tak juz pozostanie... natomiast od kad przestalem mowic, ze gram bluesa tylko mowie r`n`b czy soul, to zaczelem regularnie mieć gigi...))) czy to nie cudowne??, fakt faktem, ze przestalem dzielic muze, po prostu lubie ładne kawałki, a blues w nich jest...wszystkich. My tu mamy bardzo hermetyczne środowisko, w którym każdy zna sie najlepiej i dla którego inny sluchacz i forumowicz to potencjalny wróg i trzeba go zjechać...(bo ja lubie tego i tego a tamten nie ma pojecia..)
Jakoś zmeczony już tym jestem, po prostu mam bluesa już dość w polsce.
Na marginesie bardzo polecam Sean Costello [r.i.p sean ;( ], bo to blues pelna gębą, szczery, wrażliwy, stylowy i do tego perfekt zagrany..ale pewnie za malo rockowy za malo nowatorski i za malo experymentalny zeby sie u nas podobal...
Ja nie marudze, hej!
too long with the blues
sie malo komu podoba, jak tak sie zastanowilem czy jest chocby jedna kapela, ktora gra stylowo, dobrze, bluesowo (widzalem Hoodoo z C. Johnsonem i chyba tylko oni byli blisko) ale tak po amerykansku (bo blues nie urodzil sie w Otwocku ..lol).. to niestety nic nie przychodzi mi do glowy, w polsce lubimy nute rockowa i tak juz pozostanie... natomiast od kad przestalem mowic, ze gram bluesa tylko mowie r`n`b czy soul, to zaczelem regularnie mieć gigi...))) czy to nie cudowne??, fakt faktem, ze przestalem dzielic muze, po prostu lubie ładne kawałki, a blues w nich jest...wszystkich. My tu mamy bardzo hermetyczne środowisko, w którym każdy zna sie najlepiej i dla którego inny sluchacz i forumowicz to potencjalny wróg i trzeba go zjechać...(bo ja lubie tego i tego a tamten nie ma pojecia..)
Jakoś zmeczony już tym jestem, po prostu mam bluesa już dość w polsce.
Na marginesie bardzo polecam Sean Costello [r.i.p sean ;( ], bo to blues pelna gębą, szczery, wrażliwy, stylowy i do tego perfekt zagrany..ale pewnie za malo rockowy za malo nowatorski i za malo experymentalny zeby sie u nas podobal...
Ja nie marudze, hej!
too long with the blues