Na koncert poszedłem w ciemno nie znając wcześniej dokonań tych 3 sympatycznych chłopaków i jestem pod wrażeniem ich muzyki... harmonijka łazi mi po głowie dziś od rana
.Szkoda tylko że grali niespełna 1,5 h no i gitarzysta nie mógł za bardzo wykazac się na swym cudzie czyli gitaro-basie zrobionym z pudełka po cygarach bo były jakieś tzw. usterki techniczne... i tylko odegrał 1 lub 2 numery na tym macgyverze
Miejsce akcji specyficzne niewielka salka ale ja lubie takie miejsca...bez tłoku gdzie wszystko widac i słychac z bliska
Płytka zakupiona , podpisana i już po powrocie w nocy przesłuchana
Jak pojawią się znowu w stolicy na pewno zawitam