BreakMaszyna Live Jazz Club ASK

[Paweł Stomma]

17 lutego zapraszamy na koncert w Jazz Klubie ASK, al. NMP 61(w bramie na dół).
Jest nawet filmik reklamowy, z którego skopiowałem ten trochę "zachodni" tytuł zakładki:
http://youtu.be/Hc9LLdj1C0E
Początek - godzina 20.
Jak kto nie ma za daleko i ma czas...

[Dziadek Władek]

Nie mam za daleko, mam czas i będę miał znów fajny wieczór w ASK-u

[rocken]

[Dziadek Władek]

[Dziadek Władek]

To ostatni piątek karnawału... Niewykluczone, że Breakmaszyna wystąpi w przebraniach i maskach

[rocken]

Ja to się tylko obawiam Highway Star

"Kierowco, jeśli jedziesz z Częstochowy na Łódź
Jest miejsce, gdzie przysypiać zaczniesz i nie będziesz czuć
I wtedy, na granicy snu i jawy, światła i ciemności
Dostrzeżesz ponad drogą smugę, ten świetlisty pościg"

[rocken]

[Dziadek Władek]

rocken, fajnie było się spotkać "w pwnicy pod świętą wieżą"
Mam trochę zdjęć (jak zwykle), myślę, że jutro uda mi się je tu zamieścić...

[Dziadek Władek]

Na początek dwa zdjęcia autorstwa Tomka Wedmana:

[Dziadek Władek]

Koncert pokazał, że Breakmaszyna jest w znakomitej formie!
Paweł Stomma jako wokalista i gitarzysta był niewątpliwie postacią pierwszoplanową...

.
.



Siedzący za bębnami Sławek Szwajkowski, pozornie na drugim planie, okazał się znowu świetnym showmanem wciągającym bez trudu publiczność do zabawy




Wydawać by się mogło, że Arek Skupiński pozostawał w cieniu... Nic bardziej mylnego! Jego potężny a jednocześnie finezyjny bas pięknie uzupełniał gitarę i wokal Pawła, stanowiąc przy tym wraz z bębnami Sławka solidny fundament aranżacyjny...



Jak chłopy tak zagrają na Solówce to jury narazi się na konflikt z publicznością, jeśli nie przyzna Pawłowi głównej nagrody - to pewne

[rocken]

Podpisuje się pod słowami Dziadka Władka koncert Maszyny to prawdziwe emocje bez żadnej krępacji przelewane na dźwięki. Pawła ostatni raz na żywo widziałem jakieś 7-8lat temu jeszcze za czasów T.A.J.K.A. i samych początków Breakmaszyny a w piątek potwierdził że głos w ankietach za rok 2011 na niego mimo nie wydania płyty oraz uczestnictwa w żadnym koncercie w 2011 to nie była zła decyzja. Więcej takich gitarzystów a mniej wszelakich „Misiów” np. Yogich

[vaciak]