Tradycji stało się zadość!
ASK, jedyny aktualnie klub częstochowski, gdzie można posłuchać jazzu na żywo, był wczoraj miejscem "Zaduszek Jazzowych". Wystąpili częstochowscy jazzmani, znani dobrze w środowisku,...
Michał Walczak ........................ Frank Parker ........................... Marcin Lamch..........................
(
Fot. DW)
...ale ze sobą oficjalnie grający po raz pierwszy.
Rozpoczęli standardem Johna Scofielda "Do Like Eddie", którym bardzo szybko rozgrzali publiczność
Potem były kompozycje własne Michała Walczaka, Marcina Lamcha i Franka Parkera, przeplatane standardami Johna Scofielda i Ornette Colemana - wszystko zagrane z mistrzowską swobodą, wyczuciem i... poczuciem humoru
(
Fot. DW)
(
Fot. Tomek Wedman)
(
Fot. Tomek Wedman)
Jak na "Zaduszki" przystało, muzycy zagrali również "Marsz pogrzebowy". Nie był to, wbrew pozorom, "cover Chopina"
lecz oryginalna kompozycja gitarzysty Michała Walczaka. I przyznać muszę, że dzieło Michała w niczym nie ustępowało klasykowi. Do tego jeszcze fantastyczne wykonanie, z głównym motywem płynnie przechodzącym pomiędzy unisono gitary i kontrabasu a solowymi partiami tych instrumentów... nastrój z wyczuciem budowany mistrzowskim operowaniem skalami...
To był najbardziej molowy utwór ze wszystkich molowych, jakie znam...
(
Fot. Tomek Wedman)
Oczywiście, nie mogło obejść się bez bisu
Usłyszeliśmy pięknego bluesa "You Speak My Language" z repertuaru Pata Metheny'ego i Johna Scofielda...
Trudno było przyjąć do wiadomości, że to już koniec koncertu... ciągle za mało takiej muzyki...