A mnie się VBB podobali. To co chciałem usłyszeć, usłyszałem. Po łódzkim koncercie mówiło się że Vargas jest 'cienki'. Ewidentnie nie jest. Jest swietnym muzykiem. Faktycznie całe show robi wokalista Tim Mitchell. Kto chciał, mógł sobie z nim potańczyć, a i podrzeć się też mógł
. Stare piosenki dalej brzmią świetnie 'Texas-tango' czy 'Black cat boogie'
Devona Allmana nie wysłuchałem do końca. Za bardzo się to wszystko obsunęło.
Dla mnie, dobry zespół rockowy. Tylko tyle i aż tyle. Nie wiem czy jedzie na legendzie ojca. Np. 'Midnight rider" nie skopiowane, a własna interpretacja-całkiem niezła, moim zdaniem.
A może ktoś napisać, czy grali coś razem i jak to wypadło? Ja już nie doczekałem...