W zapowiedzi napisałem wspaniałe granie. Skąd wtedy już wiedziałem, że będzie wspaniale. Nie może być inaczej, kiedy na scenę wychodzi TOMI BLUES KAPELA i KAROLINA CYGONEK. Napisałem też że koncert w piekarni. Tu kłamałem, bo koncert był na zapleczu piekarni. Tam bowiem jest wspaniały letni ogródek koncertowy, gdzie pod ścianę stawia się artystów. Nie ma miejsca na ucieczkę, więc trzeba dać z siebie maksimum. Karolinki nie trzeba stawiać pod ścianą, bo i tak zawsze jej koncert to ekspresja na ful. Cudowny głos podparty wspaniałym brzmieniem muzyków to jest norma teamu Karolinki. Podziwiam Tomka Miturskiego, który pomimo choroby tak sobie znakomicie poradził. (ZDROWIEJ TOMUŚ) Owacjom i bisom nie było końca. Koncert możemy wkleić do pamiątkowego albumu PIEKARNI CICHA KOBIETA w zakładce "DOSKONAŁE KONCERTY". Jestem przekonany, że w takim albumie, jeżeli on w ogóle istnieje innych zakładek nie ma, bo każdy koncert tam jest doskonały. Może to zasługa właściciela klubu, Jurka Nowaka, który prezentuje podarunek z Holandii
Wracając do koncertu to tak prezentowała się TOMI BLUES KAPELA i KAROLINKA
Karolinka zaczyna wchodzić w stan ekstazy
Aż w końcu pada na kolana przed zielonogórską publicznością
Wszystko jednak musi się kiedyś zakończyć, i ten koncert też dobiegł końca przed północą. Deklaracja organizatora była jednak bardzo jasna cyt. "...postanowiliśmy każdego roku zapraszać Karolinkę z zespołem do Zielonej Góry, bowiem to co ona ma nam do zaproponowania to dźwięki najwyższych lotów". Tak było na podwórcu PIEKARNI CICHA KOBIETA.