Co mnie powalilo - odcinek 16 (17)
Terje Rypdal VOSSABRYGG ( Miles Davis BITCHES BREW )
Nie jestem i nigdy nie bylem bezkrytyczny wobec Milesa Davisa, mial zbyt wiele potkniec w swojej karierze, ale akurat co do „BITCHES BREW” watpliwosci nie mam, powala bez dwoch zdan. Wiem, ze nazwanie plyty tak znanej i uznanej (przez niektorych nawet za jedna z wazniejszych w historii muzyki w ogole) >powalajca< jest banalne. Pomimo tego chcialem jednak ta „odkrywcza”
wiesc jakos oglosic.
Pretekstem ku temu stala sie nowa plyta Terje Rypdala „VOSSABRYGG”, ktora niedawno nabylem w markecie „nie dla idiotow”. Po wysluchaniu albumu stwierdzam, ze jednak ktos probuje zrobic ze mnie idiote
Pomysl na muzyke jest bowiem zywcem zerzniety z „Bitches Brew”. Rypdal co prawda przyznaje sie do inspiracji, ale podobienstwo zahacza wrecz o plagiat .
„VOSSABRYGG” ma prawo powalic tych, co epokowego dziela Davisa nigdy nie slyszeli, plyty slucha sie z przyjemnoscia. Moze wiec machnac reka na wtornosc tej muzyki i po prostu cieszyc sie jej urokiem?
P.S. (dla niewtajemniczonych
)
Atrybutem Rypdala nie jest trabka, lecz gitara. Ale mi sie rymlo