autor: Syd » maja 25, 2017, 4:53 pm
Ołówek obostrzony nożykiem , ostrzałką żyletkową , temperówką obrotową starannie i równiutko jednym ciągłym wiórkiem. . Artyzm . Pióro ptasie zaostrzone i przecięte , maczane w atramencie czarnym czy granatowym , stalówka obuta trzoneczkiem też maczana w atramentach , pióro wieczne napełniane a to tłoczkem , a to miękkim zbiorniczkiem . Stalówka uszlachetniona metalem złotym , metalem twardym . Cóż za radość dżwiękiem szurania po papierze , sinusoidy płynności atramentu ze góry obsadki poprzez stalóweczkę po litery tworzone zręcznością dłoni sterowanej genialną kamerą ! Pióro kólkowe zwane długopisem z wymiennymi wkładami , pisaki , mazaki, flamastry , markery….. maszyna do pisania z trzcionkami i taśmą czarnoczerwoną , napędzana ręcznie lub elektrycznością . Kalka , ołówek chemiczny śliną sączony . Na topie popu , klawiatury komputerowe , laptopowe , smartfonowe , tabletowe i owe insze przyszłościowo pościgowe . Kartka papierowa w kratkę , jedną linię , dwie linie , czysta …. i nauka stawiania liter , znaczenia wyrazów w treści , formie , estetyce . Wizualizacja artystyczna sedna myśli malowana pismem . Ortografia z kaligrafią , gumka myszka , żyletka do maskowania błędów …. suszareczka z ligniną na biegunach przyspieszająca gotowość tekstu do składania i dotykania . Żadnych kleksów i plamiaków .
A tyraz ? Tabuny niepiśmiennych . Kopiój , wklej , zayumaj z netu ( z bykami , a jakże też ) i publikuj własną pracę licencjacką , magisterską , profesorską….nieukowców muzycznych , poetów , książko ściemniaczy , eleboratorów tęgich , kompozytorów Nic , tekściarzy jest jak źdźbeł trawy na pastwisku dla zwierząt tucznych i rycząco mlekodajnych . Chmary komarów zachwytem bzycząidrą , jaka to wybitna kompozycja muzyczna , jaki to znakomity wykonawca , instrumentalista listka wokalista listka , band łorkiestra …. na ten przykład : urodziny drugiego śpiewaka Amarantu , tego od Dziecka w Czasie , a zapodane jest nagranie śpiewaka z płyty Skosztuj Zespołu . A , ? jak , kiedy i kogo świętować urodziny wiedzą niewiedzieć że , oto w Brazylii , Rosji , Chinach , Indiach czy w Polsce i gdzieśkolwiek indziej urodziło się dziecko które będzie z lat ileś tam , wirtuozem bębnów stalowych czy wirtuozem drumly . No , czy jaki gieroj da receptę na tę przypadłość ? Ja tam wiem że , urodzi się taki muzyk . Muszę pomuzgować gdzie , kiedy itd. . Dam znać jak coś myśl doniesie . Tak to jest z Szopenem , czy się urodził i w jakim miesiącu . Jak się urodził , to płakał , pił mleko saute i z kaszą . Jak podrósł to i mięsiwo z pieczywem zapewnie jadł . Ziemiopłody kolorowe . Jak popił i podjadł toi wydalał . I był myty .Odsypiał za dnia nieprzespane noce . W nocy nie komponował bo nikt mu nie zaoferował papieru nutowego kałamaża i pióra . I nie sadzano go przy biurku . Sam chodzić nie umiał.. Raczkował . Leżąc na wznak czy na boku trudno jest pisać . Inkaust może się wylać na ciało , w kołyskę . Smartfonów produkcja nie ruszyła galopadą i niemógł zaintonować frazy by po tem ją zapisać czy wyfortepianować . W dzień , jak było słonecznie i ciepło to na dworze przebywał . Fortepian w mieszkaniu stoji . A kto by tam wytaszczał instrument przed dom . Trzeba paru chłopów , główkować kędy go wynosić . Czy przejdzie drzwiami , czy drzwi wystawiać z zawiasów . Czy trza oknem opróżnić alkież . Ścianę rozebrać to dużo roboty kurz i koszta . Porą wiosenną , sianokosami czy żniwami chłopa nie uświadczysz w gumnach . Po polach pracuje . Deszcz by zmoczył , ptak jakiś zapaskudził klawiaturę , drzemkę uskutecznił między strunami . I bęć ! Młoteczek walnął by birda w skrzydełka i po ptaku . Nielotem stał by się .Pieszo ptaki fruwające nie lubują się przemieszczać . Te z buta chodzące mają twarde podeszwy a , fruwające delikatne stópki . Nie spotkałem ptaszka w obuwiu . Taki bocian chodzi dużo po bagnach za pokarmem i kaloszy nie nakłada . Impregnowane ma nogi . A jak pedał byłby nadeptany to śmierć ptaszyny pewna jak nic . Stroiciela należało by też wezwać . Ptactwa tam się szwędało co niemiara . Wiosną i latem ptaki są bardzo humorystycznie aktywne .. Śpiewają , grają , jedzą , grzebią pazurkami mazurki, jaja niosą na kogelmogel i na domek dziecinny, powielają się i fruwają.. We drzewach śpią i relaksu zażywają . Miał kłopoty z palcowaniem , znaczy się Fryderyk nie ptaśki pocieszne . Bo i jak ? Wirtualnie , bez klawiatury ? Choć jako geniusz mógł i w trzecim miesiącu życia komponować we głowie . Detergentów nauwczas nie było i jak domyć dzieciaka , atrament w pościeli nie spieralny . Pralka automatyczna marki Tara była . Kawał kija staw rzeka lub balyja . Tych wybielaczy do wędlin nie importowano . A w Polsce Stach Albinos nie miał forsy na opatentowanie wybielacza . Za to teraz jest mocarne ciśnienie na aplikowanie inekcją w zawartość czaszki powszechne darmowego na Ziemi , ściemniacza . O fortepianie , pięciolinii , komponowaniu , przebieraniu palcami to pojęcia nie miał . Co najwyżej te palce ćwiczył z grzechotką jakąś drzewienną czy tekstylną zabawką . Gryzaczków i zabawek benzynopodobnych odkryfcy dobrodzieje człowieka nie stosowali w chowie dzieci . Jeszcze ... Narodzenie wirtuoza to cienka żyłka z zanętą . Co i jak zrobić , gdy jednego dnia zemrze się trzem muzykom ? A cztyrem ? A jak co i rusz będom umierali ? A jak ostatni oddech weźmie jeden , czy jedna muzykłomenka w lancz porze czy kraksie jakiejś na czerwonym świetle , a inny inną porą doby ? . Co i jak i kiedy grać muzykę aktualnych umarlaków ? A kiedy w takim razie prezentować piosnki żywych i zdrowych artystów ? A ile czasu śmierć człowieka ma termin przydatności dla wampiryzmu ? Czy dorobek denata ( denatki ) godzien jest prezentowania pięć godzin przez dwie doby jednym ciągiem albo przyjaznymi nieoprocentowanymi ratami , czy osiemnaście szóstych doby w/g czasu środkowoarktycznego ? A jak umarł w milczeniu i przemilczaniu w audio video text ? Coś tam ktoś beknie trzecią rano albo obsadzi wzmiankę zaroślami medialnymi . Cholera , przy tęp yały jestem w te zejścia do największej orkiestry . Niech mnie znawcy naświetlą . Będę trzymał kciuki ( toż to gusła ! ale prawie wszyscy za coś i kogoś trzymają kciuki od lat , atakie uczone są ) , aby muzycy długo żyli twórczo . Śmierć muzyka daje mu power medialny , kasiorę . No, jemu to nie . Tak umrzeć to dobra rzecz jest .
Wystarczy tego pisactwa . Obmyję się , uszy i jamę ustną też , oblekę w skórzenne spodeny i gustowną koszulkę . Siądę wygodnie , a i na stojęcy też miło jest obcować ze sztuką . Kawa , szklaneczka ….. Włączę załączowyłącznik , elektryczność nagrzeje ustrojstwa . I z głośników i ze słuchawek zapodam audio i video Nigel Kennedy & Cappella Gedanensis . Będzie będzie , Fryderyk Chopin z CD i z direct drive record player . Video konceru Fryderyka jeszcze nie nabyłem . Ale …..będzie dostępny live na ekranie i w filharmonii .
...