Przejrzałem wątek dotyczący winyli, ale z uwagi na jego długość dość pobieżnie. Widziałem, że sa wątpliwości i różne doświadczenia dotyczące czyszczenia płyt winylowych i chciałbym podzielić się swoimi w tej materii doświadczeniami.
Kilka lat temu kupiłem gramofon Pro-Jecta. Ponieważ mam starego NADa 302 to nie musiałem kupować przedwzmacniacza gramofonowego. Od tego czasu nazbierało się około 100 winyli, poza paroma wyjątkami wszystkie używane. Wiele z nich było w kiepskim stanie. Postanowiłem je jakoś "rewitalizować".
Na forum audiofilskim znalazłem wątek na ten temat i... zakupiłem myjkę KNOSTI:
Mycie płyt jest proste: wkłada się je do myjki i kilkakrotnie obraca, zanurzając w płynie do mycia, wewnątrz znajdują się miękkie szczoteczki, następnie stawia się na specjalnej suszarce i czeka aż wyschną (jednorazowo do 20 płyt). Nic nie trzeba wycierać.
Klucz do sukcesu stanowi to w czym płyty umyjemy. Płyn dostarczony w zestawie nie daje dobrych rezultatów (!). Ponoć płyty kleja się (wolałem nie sprawdzać i nie ryzykować). Polecam zrobić sobie płyn samemu:
1 część izopropanolu (szukać w sklepach i hurtowniach chemicznych)
4 części wody destylowanej (ja biorę od siebie z pracy z laboratorium)
Na płytach nie pozostaje żaden ślad po zaciekach, grają wyśmienicie! Miałem kilka płyt, które przeskakiwały i teraz chodzą przepięknie.
PS. jeśli regulamin pozwoli to mogę podać link do dyskusji na rzeczonym forum audiofilskim.