autor: bluesman1 » marca 3, 2008, 2:15 pm
Wtrace sie na moment.
Co do glosnikow firmy Altus powiem tak - nie sa najlepsze, jednak przecietne dzisiejsze produkcje bija na glowe. Jesli ktos z Was ma problemy z Altusami, moze dziac sie to z kilku przyczyn: zlego wzmacniacza i kabli (w kazdym zestawie audio to podstawa oprocz glosnikow), zlego (nieadekwtanego do pomieszczenia i jego akustyki) modelu (im wieksze tym wiecej pomieszczenia trzeba, to oczywiste), braku umiejetnosci wysteorwania potencjometrow wysokich i niskich tonow lub regulacji tonow srednich i wysokich w niektorych modelach), zle ustawienie kolumn w pomieszczeniu, wreszcie inne prefrencje muzyczne do sprzetu posiadanego.
Najprosciej rzecz ujmujac, najwieksza wada tych glosnikow zawsze byly albo glosniki basowe (zbyt duze) lub wlasnie glosniki wysokotonowe. Ja mam kilka par roznego rodzaju kolumn(w tym legendarne Goodmansy plus wzmacniacz lampowy) ale calkiem niezle daje sobie rade z Altusami 140 (sa drugie co do wielkosci), maja potezny glosnik basowy. Zmodernizowalem je w ten sposob, ze wywalilem glosniki wysokotonowe, zalozylem odpowiednie glosniki szerokopasmowe (uzywane np. w wielu zestawach studyjnych - w wielu modelach glosniki wysoktonwe nie istnieja), oraz zatkalem dziury bass refleksu. To pomoglo po pierwsze pozbyc sie klopotow z metalicznym i swidrujacym ucho wysokim dziwkiem, ktory byl po pierwsze malo naturalny (bo i tak np. wiekszosc CD jest wyoce podequalizowana czyli zremasterowana i dostosowana do dzisiejszych wymogow), a to co zrobilem z glosnikami basowymi usprawnilo ich sprezystosc jesli moge sie tak wyrazic - dziwk przestal gdzies plywac a bas i stopa sa prezne i mocne.
Ponadto wydaje mi sie ze najlepsze spektrum dzwieku osiaga sie kiedy slucha sie na tych kolumnach nieco glosniej, wiec nie polecam tego slucgaczom majacym problemy z marudnymi sasiadami lub nielubiacymi slchaj muzyki glosno. Mnie ten model odpowiada ze wgledu na ,,koncertowe" brzmienei - jest potezny.
Oczywiscie prawdziwi audiofile nigdy w zyciu nie chcieliby miec takiego sprzetu, jednak w przypadku przecietnego sluchacza moge go spokojnie polecic lub zaprosic do zabawy w sklaanie wlasnego zestawu, ale to jest juz kosztowne. Lub kupic Goodmans ale tez nietanai zabawa.
No i jeszcze jedno. Ktos tu wspomnial o podbijaniu dziwkeu equalizerem - nic bardziej mylnego. Producenci oryginalnie juz dobrze plyte nagrywali wiec jest to kwestia umiejetnosci poslugiwanai sie dynamika pomieszczenia oraz dynamika samych kolumn. Nawet z kiepskiego sprzetu przy odrobinie checi wydobyc mozna cudne dzwieki. Wiekszosc mlodszych sluchaczy wychowana na dzwieku cyfrowym ma inne preferencje i stad starsze sprzety graja dla nich matowo, nieczysto. Jest w tym troche prawdy, bo nawet pierwsze wzmacniacze tranzystorowe mialy dosc duze znieksztalcenia przy glosniejszym odtwarzaniu. Ale kiedy juz ucho czlowieka przyzwyczai sie do naturalnego brzmienia wtedy zaden remasteryzowany kompakt nie bedzie sie rownal z brzmieniem czystego winylu i odpowiednio ustawionej dynamiki (nieraz nawet kazdy utwor na plycie wymagal oddzielnego ustawiania bylo to zalecenie samych muzykow lub producenta, szczegolnie jesli chodzi o produkcje grup podziemnych, gdzie zabawa dzwiekiem byla na porzadku dziennym, ekperymentem). Kiedy poczujecie, ze w waszym domu gra muzyka jakby ,,na zywo", wtedy mozecie byc pewni, ze macie calkiem odpiwedni sprzet. Nie dajcie sie nabrac na zadne reklamy - sami sluchajcie dotad az znajdziecie odpowiedni dla was model kolumn i wzmacniaczy.