DŻEMdobry
Tak sobie czytam i też dopadły mnie wspomnienia
Z łezką w oku wspominam mój pierwszy wypasiony sprzęt ZK120
to był lampowy wynalazek z którym często trzeba było chodzić do "lekarza"
ale próbami wszelkimi i wieloma niepowodzeniami nauczyłem sie go sam reperować.
Później miałem kasetowca MK 121 to była bardzo ograniczona w ilości edycja kaseciaków-bardziej znany był MK 122 i tgzw plaskacz Mk 125 z dwoma charakterystycznymi potencjometrami-ech to były czasy